Logitech POP Keys | recenzja

Pisanie. Duuuużo pisania. Dlatego w takich sytuacjach wymagana jest klawiatura, na której, po prostu, będzie się dobrze pisać. Dla mnie właśnie taka jest klawiatura Logitech POP Keys, dzięki której raduje się moje wewnętrzne, designerskie serduszko. Nie dość, że wygląda świetnie, to na dodatek ułatwia wstawianie emotikon podczas rozmowy. Czego chcieć więcej? No może odrobiny czasu. Dawniej recenzowałam zestaw Logitech MK470 Slim Wireless Combo, który znajdziecie tutaj i z którym bardzo się polubiłam. Do dziś z niego korzystam. Przepraszam, już raczej korzystałam.


Choć minęło już trochę czasu i napisanych zostało zapewne kilkaset tysięcy słów, dopiero teraz znalazłam chwilę, by publicznie zachwycić się klawiaturą. Logitech POP to tak naprawdę zestaw, który składa się z klawiatury i myszy. Oba te elementy łączy unikalny design z wysoką jakością wykonania i praktycznymi rozwiązaniami, kojarzonymi z biznesowymi produktami znanego producenta. Składają się na niego bezprzewodowa klawiatura mechaniczna Logitech POP Keys i mysz bezprzewodowa Logitech POP Mouse. Każde z nich można kupić osobno w cenie odpowiednio ok. 449 PLN i 179 PLN. Oczywiście istnieje również opcja zakupu całego zestawu. Ja posiadam klawiaturę, bo moja myszka (Genesis Krypton 555) musi się świecić. Na wszystkie możliwe kolory.

Razem z klawiaturą dostajemy niezbędny adapter Logitech Bolt, a także określony zestaw wymiennych nakładek na przyciski z emoji. Kto by pomyślał, że tego typu dodatek okaże się tak nierozłączną częścią – szczególnie w trakcie pisania postów na Twitterze! Całe szczęście o baterię nie musimy się martwić. Również jest dostępna w zestawie, zatem wyciągamy klawiaturę z pudełka i możemy cieszyć się sprzętem w pełni.

Wykonanie

No przecież ten świetny design od razu rzuca się w oczy! Człowiek patrzy na klawiaturę i wie, że musi ją mieć czym prędzej. Na dodatek złoty klawisz ESC – no ktoś ewidentnie trafił w moje gusta. Pierścionki i biżuteria średnio, ale elektronika w złotym wydaniu (choć też nie każda) podoba mi się aż za bardzo.

Już na pierwszy rzut oka możemy stwierdzić, że wygląd klawiatury Logitech POP Keys do złudzenia przypomina układ znany z tradycyjnych maszyn do pisania. Okrągłe wyprofilowane klawisze sprawiają, że dobrze się z nich korzysta i można całkiem szybko napisać to, co się chce. Jak można także zauważyć, po prawej stronie nie znajdziemy klawiszy numerycznych. Zostały zastąpione słupem klawiszy, do których przypisana jest poszczególna ikonka emoji.

Czas na gabaryty: 32,1 x 13,9 cm, więc nawet na niewielkim biurku lub stoliku zagwarantuje komfortowe pisanie. Jak na klawiaturę mechaniczną przystało, jest nieco wysoka – kwestia przyzwyczajenia. Jeżeli ktoś niemalże codziennie korzysta z płaskiej klawiatury laptopa, może na początku czuć pewien dyskomfort. Co do klawiszy, to posiadają nadrukowane metodą tampondruku oznaczenia. Nie zdziwię się, jeżeli za jakiś czas po prostu znikną. Tu miejsce na dobrą wiadomość dla użytkowników systemów Windows, i macOS. Dlaczego? A no dlatego, że klawisze zlokalizowane obok spacji posiadają oznaczenia charakterystyczne zarówno dla Microsoftu, jak i dla Apple.

Design, od którego nie można odwrócić wzroku

Jest pewna rzecz, której mi brakuje, a mianowicie podświetlenia klawiszy. Nie mówię tu o koniecznie podświetleniu kolorowym. Wyłącznie klawisz Caps Lock został podświetleniem „poczęstowany”. Całość prezentuje się w kolorze żółtym z domieszką szarości, co, przyznaje, wygląda świetnie.

Jak można się domyślić, klawiatura Logitech POP Keys została wykonana z plastiku. To jednak nie powinno Was zniechęcić, ponieważ jest to materiał z wysokiej półki. Całość trzymając w ręce wydaje się naprawę solidna, a klawiatura swoje waży. Podkładka na dolnej krawędzi uniemożliwia „latanie” po biurku, więc możemy pisać w pocie czoła przez wiele długich godzin.

To teraz mi pokaż, jak się na Tobie pisze

Pierwsze, na co zwróciłam uwagę w trakcie pisania to… dźwięk, jaki wydają klawisze. Jest on tak przyjemny, że mogłabym cały dzień tylko siedzieć i klikać w klawisze, wsłuchując się w ten stuk. Taki gamingowo-piśmienniczy ASMR (że jeszcze na to ktoś na Tik-Toku nie wpadł). Klawisze w Logitech POP Keys klikają się gładko, nie wymagają dużej siły nacisku, a i tak literka już wpada. Nie wiem jak sprawują się podczas grania, bo postanowiłam sprawdzić ją pod kątem samego pisania i jestem bardzo na tak.

Wiadomo, że do okrągłych klawiszy musimy się przyzwyczaić. W końcu nie jest to standardowy kształt stosowany w klawiaturach. Niemniej po chwili z urządzeniem można się w nim zakochać. Tak zachwalam tę klawiaturę, że głupio mi będzie, jak komuś się nie spodoba i ostatecznie będzie zawiedziony. No cóż, to tylko moja opinia, z którą nikt nie musi się zgadzać.

Połączenie Logitech POP Keys z komputerem lub laptopem

Jakie mój Mate 20 X potrafi jeszcze zdjęcia zrobić, no no. Jestem w szoku, staruszku. Teraz do rzeczy. Klawiatura ta łączy się z naszym laptopem lub komputerem stacjonarnym na dwa niezawodne sposoby: za pośrednictwem łączności Bluetooth 5.2 lub dołączonego do zestawu adaptera Logitech Bolt. Ponadto po zainstalowani aplikacji Logi Options+ możemy dowolnie konfigurować klawiaturę emoji na swoim egzemplarzu oraz korzystać z innych ciekawych funkcji, które prezentuję poniżej.

No ładne to pudełko, no

Zachwytu ciąg dalszy. Klawiatura Logitech POP Keys dociera do swoich odbiorców w ciekawym opakowaniu. Wręcz szkoda go wyrzucać (tak, ja je jeszcze mam).

W tym oto pudełku znajduje się klawiatura zasilana z pomocą dwóch baterii AAA, o czym już wspomniałam. Poprzez brak możliwości podświetlenia klawiszy, producent podaje, że wystarczą nam na 36 miesięcy pracy. Dla porównania: korzystając z myszki z zestawu Logitech MK470 Slim Wireless Combo, pierwszą baterię wymieniłam początkiem tego roku. Dla mnie wynik jak najbardziej zadowalający, jeżeli chodzi o pobór energii.

Czy wady mogą zniechęcić?

Tak się zachwycam klawiaturą i tym, jak ona świetnie wygląda, że muszę i tak zwrócić uwagę na kilka mankamentów. Brak podświetlenia sprawia, że pisanie po zmroku może stać się uciążliwe nawet dla osób, nie patrzących w stronę klawiszy. Klawiatura Logitech POP Keys nie ma możliwości regulacji kąta nachylenia, przez co w niektórych przypadkach u kogoś może wystąpić ból nadgarstka. Dodatkowa podpórka mogłaby nieco załatwić kwestię. No i wiecie, martwię się trochę tym, kiedy oznaczenia klawiszy zaczną znikać, niczym moja młodość.

Specyfikacja techniczna klawiatury Logitech POP Keys

Podsumowanie

Jeżeli chcecie mieć coś kolorowego i fajnego na swoim biurku, to śmiało możecie sięgnąć po klawiatury (i myszki) z serii Logitech POP. Jeżeli znudziła Wam się standardowa biel i czerń, to właśnie odnaleźliśmy sposób na przełamanie tradycyjnych rozwiązań. Do układu, kształtu i dodatkowych klawiszy emoji trzeba się po prostu przyzwyczaić – no a po tym czasie będzie już fajnie. Jak to mówią – dopóki sam nie sprawdzisz, to się nie dowiesz. Ja jestem zadowolona, a nadgarstki jeszcze mi nie odpadły.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *