Ognisko domowe w mieszkaniu

Od dawna marzyłam o tym, by w moim domu pojawił się kominek. Dźwięk trzaskającego drewna, blask płomieni i gra cieni tworzona w pomieszczeniu. Wszystkie te elementy dają wrażenie ciepła i przytulności. Szczególnie w okresie jesienno-zimowym, kiedy pogoda za oknem nas nie rozpieszcza. Życie jest jednak życiem i domu, przynajmniej na razie, mieć nie będę. Marzenie o kominku jednak udało mi się zrealizować w mieszkaniu. Chce Wam opowiedzieć historię moich poszukiwań idealnego dla moich potrzeb rozwiązania i udowodnić, że nie ma rzeczy niemożliwych.

Niektórzy mogą zrezygnować z posiadania prawdziwego kominka ze względów estetycznych lub przez wzgląd na fakt serwisowania. Prawdziwy kominek wymaga składowania drewna w jego pobliżu, co można uznać za dekorację lub element przeszkadzający. Po czasie użytkowania szyba zabezpieczająca przed wydostaniem się iskry z kominka zaczyna być coraz bardziej przydymiona i coraz mniej estetyczna. Należy też pamiętać o regularnym opróżnianiu paleniska z popiołu i czyszczeniu komina. Wszystkie te elementy mogą sprawić, że zdecydujemy się na jedno z alternatywnych rozwiązań.

Żywy ogień w szafie

Na samym początku postanowiłam zakupić kominek na bioetanol, bo jest to najprostszy wybór i najbardziej oczywisty, gdy nie można mieć w mieszkaniu/domu prawdziwego kominka. Daje nam żywy ogień, jest łatwy w zaaranżowaniu w przestrzeni i dostępność designów jest ogromna. Ma jednak kilka wad. Paliwa (na bazie etanolu) do biokominków potrafią podczas spalania wydzielać nieprzyjemny zapach mimo różnych substancji aromatyzujących. Jest to kwestia dyskusyjna i zależy od gustu, ale warto o tym pamiętać przy wyborze, jeżeli ten aspekt ma dla nas znaczenie. Obecność żywego ognia może też zniechęcić właścicieli niesfornych futrzaków lub dzieci.

Warto zaznaczyć, że bioetanol jest całkowicie bezpieczny przy spalaniu, produkowany jest z odpadów biologicznych i podczas jego spalania nie są produkowane szkodliwe substancje. Jest on jednak zanieczyszczony i nie nadaje się do spożycia przez ludzi. Czysty bioetanol spala się bez dymu, popiołu i bez zapachu. Nieprzyjemny zapach podczas spalania może wynikać z zanieczyszczeń podczas procesu produkcji, czyli im tańsze paliwo, tym większe ryzyko. Dodatkowy zapach zależy od jakości nawaniacza dodanego do paliwa.

W kwestii ceny małe biokominki znajdziemy już poniżej 100 zł, natomiast duże z gotowym portalem są dostępne od 1 do 2 tys. zł. Jedna butelka paliwa (1 L) kosztuje ok. 15 zł. Mamy też dużą dowolność w ozdabianiu naszego paleniska poprzez dodanie ceramicznych polan drewna lub kamieni.  Energia w jednym litrze paliwa to 6 kWh i w zależności od mocy kominka pozwala nam to oszacować czas palenia, np. w 1 kW kominku litra paliwa będzie się palił przez 6 h. Koszty eksploatacji są bardzo niskie przy użyciu kominka tylko w celach dekoracyjnych.

W moim przypadku główną przeszkodą była obecność żywego ognia. Planowanym miejscem na kominek jest zabudowa w salonie, w której zostawiono przestrzeń na umieszczenie portalu z paleniskiem. Mimo że rozwiązanie to jest bardzo bezpieczne (stalowa obudowa i szyba chroniąca przed ogniem) mój mąż nie był fanem wizji ognia w drewnianej szafie. Dlatego dla spokoju jego ducha kontynuowałam poszukiwania.

Iluzja na szybie

Bardzo popularne na rynku są kominki z iluzją ognia na tylnej szybie. Efekt jest niestety powtarzalny, ponieważ jest wytwarzany przez padanie światła na obracający się wałek z lusterkami, które dają złudzenie tańczących płomieni na tylnej szybie kominka. W zależności od wykonania, długości wałka i szybkości obracania się luster efekt może być mniej lub bardziej realistyczny. Nie daje on jednak całkowitego wrażenia ognia.

Główną wadą tego typu kominków jest powtarzalność motywu płomieni, mimo że może nie być zauważalna od razu, po czasie spowoduje, że patrzenie w „ogień” będzie nudziło i przestanie być przyjemne. Dodatkowo silnik obracający wałkiem po długim czasie użytkowania może ulec uszkodzeniu i będzie wymagał wymiany. Wymagałoby to jednak bardzo intensywnego użytkowania na dużych obrotach.

Ceny są porównywalne do kominków na bioetanol. Większość tego typu kominków powyżej 1 tys. złotych wyposażona jest również w nadmuch ciepłego powietrza, stąd wysoka cena pomimo prostej technologii wykonania. Mały ozdobny kominek tego typu bez nadmuchu i z mało realistycznym efektem mona nabyć już za 100 zł. Jest to jednak tania alternatywa dla biokominków i gdy potrzebujemy dodatkowej nagrzewnicy, sprawdzi się bardzo dobrze przy małej inwestycji.

Wyświetlany płomień

Istnieje kilka technologii wyświetlania płomieni. Jedną z nich jest klasyczny ekran, taki jaki występuje w telewizorach. Przy użyciu luster i odpowiedniej grubości szyby pozwala on na realistyczną wizualizację prawdziwych płomieni, a dodatkowe podświetlenie polan drewna potęguje efekt. Na ekranie umieszczonym za ekspozycją wyświetlany jest obraz płomieni, odległych fragmentów drewna i tylnej ściany kominka. Uzyskany dzięki temu efekt po zamknięciu przedniej szyby daje złudzenie trójwymiarowości ognia.

Niestety ceny kominków w tej technologii oscylują około 10 tys. złotych. Zużycie energii jest niewielkie, zatem koszt użytkowania będzie niski. Dostępne w opcji samego wkładu, jak i z obudową, oraz dodatkami.

Są również kominki z matrycą LED podobną do tej w żarówkach z efektem płomienia. Dostępne już z portalem, a nie jako sam wkład, posiadają także wbudowaną funkcję grzania. Koszt od 10 tys. złotych, jednak nie znalazłam polskiego dystrybutora i ciężko dokopać się do rzetelnej opinii lub unboxingu. Dlatego też ciężko mi ocenić jakość efektu trójwymiarowego tego typu kominków.

Ogień z wody

Nowością od dwóch lat na rynku są kominki elektryczne działające na zasadzie nawilżaczy powietrza. Woda rozbijana jest przez ultradźwięki w bardzo drobną parę wodną, która następnie jest podświetlana przez żarówki. Ten typ iluzji powoduje podświetlenie konstrukcji udającej drewno i daje złudzenie żarzących się polan, dodatkowo podświetlona i unosząca się para wodna wygląda jak płomienie i dym.

Efekt jest losowy i realistyczny. Goście, którzy nas odwiedzili, w pierwszym odruchu byli przekonani, że to prawdziwy ogień. Dopiero gdy spojrzy się od góry widać przestrzeń z lampami halogenowymi. Po montażu w portalu wkład będzie idealnie udawał ogień. Kominek należy uzupełniać wodą z kranu zgodnie z zaleceniami producenta, odradza on stosowanie wody destylowanej. Żarówki halogenowe oraz generator ultradźwięków zasilane są przez energię elektryczną. Kominek występuje w opcjach samego wkładu lub z obudową, droższe wersje posiadają także funkcję nadmuchu ciepłego powietrza. Można sterować intensywnością generowanej pary. Dołączony jest również symulator dźwięku, nie jest on jednak zbyt realistyczny.

Cena wynosi ponad 2 tys. zł za najmniejszy wkład bez portalu i funkcji grzania. Na polskim rynku jednym dostępnym producentem jest firma Dimplex, która specjalizuje się w różnego typu kominkach elektrycznych.

Woda z generowanej pary nie osadza się i nie stanowi zagrożenia dla drewnianych powierzchni. Dzięki wentylacji wkładu szybko rozprasza się w pomieszczeniu, więc nie będzie źródłem zbyt wysokiej wilgoci.

Projekcja holograficzna rodem z Si-fi

Zaawansowana technologia rodem z filmów science-fiction została użyta przy produkcji kominków z projekcją holograficzną. Obraz jest rzucany na specjalnie ułożone szyby, by zapewnić jak najbardziej realistyczny efekt trójwymiarowy.

Producent tych kominków specjalizuje się w ekspozytorach holograficznych, które mają zastosowanie przy reklamie produktów takich jak zegarki czy buty, ale również w muzeach jako element interaktywnej wystawy. Nie mamy w Polsce dystrybutora tego cacka, a jego cena powala na kolana, bo wynosi minimum 12 tys. euro, czyli ponad 50 tys. złotych. Chciałabym zobaczyć tego typu kominek, bo prezentacje producenta to efekt „WOW”.

 

Kominki elektryczne stają się coraz bardziej popularnym elementem w domach i mieszkaniach. Stanowią one element dekoracyjny, grzejny lub pełnia funkcję nawilżacza powietrza. Nasz wybór padł na najbardziej realistyczny efekt bez żywego ognia i w rozsądnej cenie. Bardzo mnie cieszy też fakt, że wybrany przez nas kominek parowy dodatkowo pełni funkcję nawilżacza powietrza, a w mieszkaniu zimą mamy duży problem z suchym powietrzem. Nie mogę się doczekać finalnego efektu i zamontowania wkładu w jego docelowym miejscu. Mogę jednak już teraz z całego serca polecić tę technologię.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *