Smart city w Polsce?

Wyobraźmy sobie miasto, w którym wszystkie podmioty patrzą na zysk społeczny, a nie swój własny, gdzie mieszkańcy są zaangażowani w dbanie o dobro środowiska. Taką wizję miasta planują wcielić w życie realizatorzy projektu RUGGEDISED, którego partnerem jest m.in. Gdańsk.

Smart city to nie sci-fi

W idei Smart City chodzi o połączenie między instytucjami w mieście a obywatelami, dla ogólnego dobra. Dzięki temu można zarządzać gospodarką energetyczną, transportem i rozbudową miasta, a wszystko to z uwagą skierowaną na zrównoważony rozwój i dobro środowiska. Jak mówi Carina Aschan, koordynator rozwoju strategicznego szwedzkiego miasta Umeå, będącego jednym z wzorców w projekcie:

Kiedy rozmawiasz z inżynierami zawsze mówią: technologia to nie problem, powiedz tylko co mamy zrobić, a my się tym zajmiemy. Dlatego tak ważne jest, by wszystkie podmioty w mieście działały razem. Bo jeśli ja mam taką technologię, ty taką ,a ktoś inny jeszcze inną, to muszą zacząć ze sobą koegzystować. I to właśnie staramy się robić w projekcie Ruggedised – zastanawiamy się, jak możemy robić rzeczy razem.

Celem projektu jest ukazanie podmiotom zysków dalekosiężnych, a nie takich tu i teraz. Ograniczenie dochodu ze zużycia energii zmniejszy obroty, ale zdrowsze środowisko przyciągnie większą liczbę konsumentów w przyszłości. Carina Aschan podkreśla także priorytetyzację potrzeb. Władze miasta Umeå zdają sobie sprawę, że najwięcej zanieczyszczeń związanych jest z opalaniem domów zimą i transportem. Dlatego też nowe budynki budowane są w technologii domów pasywnych i wysokoefektywnych cieplnie. Energia elektryczna, pozyskiwana ze źródeł odnawialnych (m.in. elektrownie wodne), przeznaczona jest na zasilanie autobusów i samochodów elektrycznych. Jednak by nie obciążać znacznie zużycia mieszkańcy są zachęcani do korzystania z transportu publicznego i rowerów w celu przemieszczania się po mieście.

Na razie działania prowadzone są w pojedynczych dzielnicach w trzech wzorcowych miastach: Umeå w Szwecji, Rotterdam w Holandii i Glasgow w Szkocji. Następnie sprawdzone rozwiązania zostaną wprowadzone w miastach partnerskich, czyli w Gdańsku, włoskim mieście Parma i czeskim Brnie.

Dlaczego Gdańsk?

Gdańsk jest siostrzanym miastem Rotterdamu, stąd pomysł wspólnego przyłączenia się do projektu. Oba miasta są miastami portowymi, więc mogą dzielić wspólne problemy. W Gdańsku dzielnicą modelową zostało Dolne Miasto i to tu będą wprowadzane zmiany mające zamienić je w smart dzielnicę. Zaczęło się od budowy energooszczędnego budynku komunalnego dla uboższych mieszkańców miasta. Miało to na celu obniżenie kosztów eksploatacji, co przysłuży się mieszkańcom w trudnej sytuacji finansowej. Elementem inteligentnej infrastruktury jest także dopracowywany system TRISTAR zarządzający komunikacją i bezpieczeństwem w mieście. Ma on na celu zapewnienie płynnej komunikacji, co ograniczy spalanie i zanieczyszczenie środowiska.

W przyszłości na wzór miast „latarni” planowany jest odzysk ciepła ze ścieków komunalnych, by zapewnić latem energię do zasilania klimatyzacji w budynkach, a zimą ogrzewać nawierzchnię jezdni w celu ograniczenia zużycia soli drogowej. Wprowadzona zostanie również komunikacja oparta na autobusach elektrycznych, co niestety w związku z topografia miasta jest utrudnione w realizacji. Partnerami projektu w Gdańsku są Gdańska Infrastruktura Wodociągowo-Kanalizacyjna oraz Pictec – gdański startup technologiczny, wspierający działania w zakresie najnowszych rozwiązań IT i od strony naukowej.

 

Jesteśmy dumni, że nasze polskie miasto bierze udział w tego typu inicjatywie. Trzymamy kciuki za realizację projektu i z niecierpliwością wyczekujemy efektów. A wasze miasta mają na koncie jakieś „smart” rozwiązania?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *