Roborock S8 MaxV Ultra | recenzja

Dawno, dawno temu, kiedy jeszcze nie myślałam o posiadaniu PlayStation 5, miałam okazję recenzować dwa Roborocki – Wojtka (S5 Max) i Błażeja (S6). Teraz na pomoc w utrzymaniu mieszkania w czystości dotarł do mnie Roborock S8 MaxV Ultra, którego ochrzciłam imieniem Antek. Delikatnie mówiąc, Antek bardzo szybko w swojej skuteczności pobił na łeb na szyję wcześniejszą konkurencję. Tego robota będziecie mogli kupić od 5 kwietnia 2024, a ja jeszcze przed jego premierą miałam okazję sprawdzić jego możliwości. Tych jest całkiem sporo!


Antku, pokaż mi, co potrafisz!

Cieszę się, że robot dotarł ostatecznie do magazynu w mojej firmie, bo inaczej nie byłabym w stanie zapakować go do auta. Całe szczęście, że miał mi go także kto wnieść na pierwsze piętro. Naprawdę solidnie zastanawiałam się, dlaczego paczka jest aż taka ciężka. Wszystko się wyjaśniło w momencie rozpakowywania. Za solidną wagę całości odpowiada stacja ładująco-czyszcząco-uzupełniająco-piorąca. Tak, ona robi te wszystkie rzeczy i nadal nie wyszłam z podziwu.

Egzemplarz dostarczony mi do testów jest, tak jak jego poprzednicy, biały. Idealnie wkomponował się w meble i wystrój mieszkania. Tak, również w konsole, bo właśnie obok nich miał swój kąt. Nie wiedziałam jak nazwać S8 MaxV Ultra, jednak ostatecznie pozostało na godnym imieniu, jakim jest Antek. „Gdzie leziesz Gościu?”, „Antek, nie tam…”, „No weźże Antek to posprzątaj!” – tak, wszystko ze mną w porządku. Cierpię tylko na wyrwaną ósemkę.

Wyposażenie i zawartość opakowania

Roborock S8 MaxV Ultra to zupełnie nowe spojrzenie na temat inteligentnego sprzątania. W opakowaniu znajdziemy solidną stację samooczyszczającą (o niej za chwilkę), wymienny worek na kurz, kabel zasilający, instrukcję obsługi w języku polskim (na szczęście) oraz kartę gwarancyjną. Nie może oczywiście zabraknąć samego robota, który został przez producenta wyposażony w niezbędne szczotki, ulepszone koła pozwalające na pokonywanie progów i szereg innych udogodnień, o których Wam za moment napiszę.

Jak dobrze wiecie, Zuzia jest nieodłącznym zwierzakiem u mojego boku. Z Antkiem niekoniecznie się polubiła, jednak nie ucieka przed nim – ale też, niestety nie była chętna na przejażdżki.

Specyfikacja techniczna – Roborock S8 MaxV Ultra

S8 MaxV Ultra to potężny zawodnik, więc wyróżnia się potężnymi możliwościami oraz funkcjami. Poniżej znajdziecie tabelkę ze wszystkimi niezbędnymi informacjami, które najbardziej Was zainteresują.

Poziom hałasu67 dB
Czas ładowania240 min
Czas pracy na jednym pełnym ładowaniu180 min
Pojemność akumulatora5200 mAh
Zasilanie znamionowe20 V DC 1.5 A
Pojemność zbiornika0,27 l
Czujnikiczujniki Sensient: antykolizyjny, krawędzi, odległości, przeszkód, uskoku podłoża
Wirtualna ścianatak
Automatyczne opróżnianie pojemnikatak
Automatyczny powrót do bazy i ładowanietak
Ładowanie i wznawianie sprzątaniatak
Funkcja mopowaniatak
Sterowanieza pomocą aplikacji + 3 przyciski funkcyjne
Dioda LEDna stacji / robot sam doświetla obszar podczas sprzątania
Tworzenie mapy pomieszczeniatak
Programator pracytak
Funkcje dodatkoweautomatyczne czyszczenie mopa, funkcja mopa, pauza/tryb wznawiania, powrót do stacji dokującej na życzenie użytkownika, sprzątanie wybranych pomieszczeń
Zmywalny pojemnik na kurztak
Zastosowane technologienawigacja LiDAR PreciSense, system mycia podłóg VibraRise 3.0, system unikania przeszkód Reactive AI 2.0
Wymiary robota350 x 353 x 103 mm
Wymiary stacji bazowej409 x 419 x 470 mm
Znamionowe napięcie wejściowe stacji220-240 V AC
Częstotliwość znamionowa50 – 60 Hz
Zasilanie znamionowe (zbieranie kurzu)3 A
Zasilanie znamionowe (mopowanie gorącą wodą)6 A
Zasilanie znamionowe (ładowanie i osuszanie)0.75 A
Szczotki2 szczotki gumowe DuoRoller Riser, szczotka boczna FlexiArm
Wymienny pojemnik na kurz w stacjitak
Ponadtossanie HyperForce, wykrywanie dywanów CarpetBoost+ , blokada rodzicielska

Design najnowszego robota

Antoni recenzowany w tym tekście prezentuje się dostojnie, szczególnie kiedy ładuje się w stacji. To bryła, którą możemy już doskonale znać z poprzednich modeli. Niemniej została ona naszpikowana ulepszeniami i masą dodatkowych funkcji, które przenoszą inteligentne sprzątanie domu na zupełnie nowy poziom. Robot Roborock S8 MaxV Ultra jest standardowo okrągły w kolorze białym, jak również stacja. Całość jest także dostępna w wersji czarnej. Z wierzchu możemy zauważyć 3 przyciski funkcyjne oraz wieżyczkę z radarem laserowym LiDAR najnowszej generacji, który wspierany jest całą masą czujników i nową wersją systemu rozpoznawania przeszkód – Reactive AI 2.0. Oczywiście możemy również podnieść klapę, pod którą znajduje się pojemnik na kurz z zainstalowanym filtrem HEPA, który jest opróżniany automatycznie w stacji. Sami również możemy to zrobić.

Zderzak to popis inżynieryjny, poważnie. Od frontu wita nas przednia kamera, która umożliwia podgląd w czasie rzeczywistym, jak i komunikowanie się z naszymi… zwierzakami. Cały system posiada niezbędne certyfikaty TÜV Rheinland dotyczące bezpieczeństwa i prywatności danych. Co robot zobaczy, zostanie „odzobaczone” i nikt inny się o tym nie dowie. Pod kamerą widnieje także dodatkowa dioda LED, która doświetla przestrzeń przed robotem podczas sprzątania. Nie mogłabym zapomnieć o skromnym podświetleniu logo na wieżyczce.

Pod spodem jest równie ciekawie!

Najbardziej w momencie, w którym robot jest nieużywany i nieskazitelnie czysty. Roborock S8 MaxV Ultra został wyposażony w szczotkę boczną FlexiArm, której zadaniem jest lepsze czyszczenie krawędzi i kątów. Ta automatycznie się wysuwa po wykryciu przez robota narożnika. Na dodatek ramię jest wspomagane systemem mopowania krawędzi, który niweluje przy nich zabrudzenia niemal do zera. Głównym elementem sprzątającym jest ulepszony system szczotek DuoRoller Riser. To dwa wałki silikonowe obracające się przeciwstawnie z opcją unoszenia modułu do samego mopowania. Ukryte skrobaki wewnątrz nich sprytnie rozprawiają się z włosami.

Od spodu możemy również zobaczyć mopa, który odgrywa w tym modelu niemałą rolę. Został on ulepszony i wyposażony w podwójny moduł wibrujący (VibraRise 3.0). Jego konstrukcja pozwala na automatyczne podnoszenie i dostosowywanie go do aktualnie czyszczonej powierzchni. Nie musimy się martwić o to, że „zamoczy” nam dywan. Robot jest niezwykle inteligentny i doskonale wie, co robi. Dodajmy do tego solidne, ruchome koła i mamy naszego Antka!

Zaawansowana stacja bazowa RockDock Ultra

Wisienka na torcie, do tego ta najcięższa z całego zestawu. Łączy ona w sobie aż 8 funkcji, stając się jedynym i niepowtarzalnym urządzeniem w naszych domach. Co takiego potrafi?

  1. Automatyczne opróżnianie pojemnika na kurz po powrocie robota do stacji.
  2. Mycie mopa ciepłą wodą.
  3. Inteligentne wykrywanie zabrudzeń.
  4. Automatyczny dozownik płynu czyszczącego do podłóg.
  5. Automatyczne czyszczenie stacji bazowej.
  6. Suszenie mopa ciepłym powietrzem.
  7. Automatyczne uzupełnianie wody w zbiorniku.
  8. Szybsze ładowanie oraz inteligentne ładowanie poza szczytem poboru energii.

Poprzez mycie mopa ciepłą wodą (do 60 stopni) otrzymujemy produkt całkowicie przygotowany do następnej pracy. Czysty, pachnący i zdezynfekowany. Podczas pracy robota stacja sprawdza regularnie stopień jego zabrudzenia i w miarę konieczności nasz robot powraca do niej, by go przeczyścić. Moje zdziwienie było naprawdę na wysokim poziomie. W silnie zabrudzonych obszarach podłogi zostaną ponownie umyte, a o tym wszystkim wie to genialne urządzenie. Jedno napełnienie zbiornika na płyn może wystarczyć nawet na 3 miesiące w zależności od powierzchni.

Samoczyszcząca konstrukcja stacji sprawia, że po zakończeniu sprzątania robot wjeżdża do niej, a ta samoistnie rozpoczyna oczyszczanie zbiornika na kurz. Taki zbiornik wewnątrz stacji wystarczy na ok. 7 tygodni, więc możemy na długo zapomnieć o standardowym sprzątaniu. Mop oraz sama stacja są regularnie suszone ciepłym powietrzem o temperaturze 60 stopni, więc nie musimy się obawiać, o uszkodzenia i wysoką wilgoć. Ponadto czyszczenie wszystkich elementów odbywa się całkowicie automatycznie. Naszym zadaniem jest uzupełnianie zbiornika z wodą czystą, czyszczenie filtrów oraz wylewanie zabrudzonej wody. Rewelacja!

Połączenie z aplikacją Roborock

Ta nie chciała dać za wygraną i przed premierą Roborock S8 MaxV Ultra postanowiła utrudnić jego dodanie do aplikacji. Całe szczęście z pomocą Havas PR wszystko się ostatecznie udało. Początkowo chwilę mi zajęło, gdzie co się znajduje i okazuje się, że na początku nie jest to wcale tak intuicyjne, jak mogłoby się wydawać. Niemniej po pierwszym opanowaniu aplikacji i kilkukrotnym błędnie naklikanym komunikacie, udało mi się dobrze z nią zapoznać.

By wystartować, musimy się oczywiście zalogować (lub założyć konto) celem dodania urządzenia do aplikacji z listy lub z kodu QR znajdującego się na robocie. Następnym krokiem jest parowanie robota z siecią domową oraz samą aplikacją. Ważne, by robot znajdował się maksymalnie blisko routera. Po tej czynności aplikacja informuje nas o podstawowych, najważniejszych informacjach, by następnie wpuścić nas, dosłownie, do środka. W tym miejscu przypomnę, że aplikacja jest dostępna na urządzenia z systemem Android oraz iOS. Plusem jest również to, że aplikacja poinformuje nas o aktualnym stanie czystości wszelkich czujników robota. Genialne.

Hello Rocky

Niestety z dedykowanego asystenta nie skorzystałam, ponieważ poddałam się usuwaniu ósemki i nawet teraz jeszcze za bardzo nie mówię. Hello Rocky to wbudowany inteligentny asystent głosowy, dzięki któremu nawet w trybie offline możemy zlecić wykonanie sprzątania. By z niego skorzystać, na ten moment robot musi się z nami komunikować, niestety nie w naszym ojczystym języku. Jego głównymi funkcjami są:

  1. Rozpoczęcie i wstrzymanie sprzątania.
  2. Sprzątanie na żądanie.
  3. Sprzątanie konkretnego pomieszczenia.
  4. Dostosowywanie parametrów sprzątania.
  5. Automatyczne opróżnianie zbiornika.
  6. Mycie i suszenie mopa.

Zapoznanie się z terenem

Obecnie mieszkanie nie jest duże, więc podziwianie jego umiejętności i możliwości odbywało się niemal cały czas (no, poza chwilami, kiedy byłam w pracy). Antek, tj. Roborock S8 MaxV Ultra rozpoczął swoje pierwsze sprzątanie, startując od tworzenia mapy otoczenia. Jak był wszędzie, okazało się, że jakimś sposobem lustro jest dla niego kolejną przestrzenią i nie mogłam tego przeskoczyć, więc w trakcie edytowania mapy zarzuciłam tam próg.

Roborock S8 MaxV Ultra szybko zaskoczył mnie swoim systemem rozpoznawania przeszkód Reactive AI 2.0. W momencie, w którym w kuchni zobaczyłam ikonę miseczek kota, w przedpokoju ikonę butów, a w łazience ikony kuwety stwierdziłam, że dożyłam ciekawych (i to bardzo) czasów. Sam system łączy możliwości światła strukturalnego 3D oraz kamery RGB z przodu, a ponadto jest w stanie rozpoznać do 73 obiektów, w tym mebli. To jest po prostu niesamowite!

Jak już nasz towarzysz w sprzątaniu zakończył pracę, możemy oczywiście mapę edytować, lub odkliknąć, jakiego przedmiotu ma nie omijać. Na podłodze leżały płatki tulipanów – chciałam je wyrzucić i się posypały. Antek stwierdził, że to niespodzianka od Zuzi i postanowił ją ominąć. Nie ukrywam, specjalnie zostawiłam te płatki, chcąc go po prostu sprawdzić. Po kilku podejściach ostatecznie sprzątnął wszystko.

SmartPlan z Roborockiem

Aplikacja umożliwia nam skorzystanie równiez z takiej funkcji. W takim trybie możemy wskazać wybrany obszar robotowi, a optymalizację parametrów dostosuje sobie sam. Ponadto możemy aktywować sprzątanie tymczasowe polegające na sprzątaniu w nagłych przypadkach oraz sprzątanie według łączeń. Dobrze myślicie, jest to sprzątanie w łączeniach podłóg, poprzez odkurzanie wzdłuż nich. Czy mieliście kiedykolwiek do czynienia z tak inteligentnym robotem sprzątającym? Ja nie, nawet ja tak dobrze posprzątać nie potrafię!

Harmonogram pracy

To coś, na czym osobiście zależy mi w takich robotach najbardziej. Antek zna już układ pomieszczeń, wie, gdzie stoją meble i inne elementy wyposażenia. Nie ma więc nic lepszego od ustawienia harmonogramu pracy, by po powrocie z pracy, kina czy spaceru w mieszkaniu było nadal bardzo czysto. Planując zadania mamy do wyboru pokoje, jakie mają zostać wysprzątane, oraz co ma się wydarzyć. Czyli: moc samego odkurzania, intensywność wody w trakcie mopowania, jak i samo jego ustawienie, ilość powtórzeń oraz godziny i dni, w jakie sprzątanie ma się odbywać. Korzystam z tego nadal i mimo faktu, że za bardzo się nie ruszam, gdyż mam twarz jak SpongeBob, to w mieszkaniu mam idealnie czysto. Kiedy Antek rozpoczynał sprzątanie, aplikacja wysyłała powiadomienie na telefon.

Połączenie w czasie rzeczywistym

Dodatek, z którego skorzystałam tylko kilka razy i jeszcze nie potrafiłam zrobić zrzutu ekranu na swoim cudownym iPhonie. Funkcja ta pozwala na zdalne połączenie z robotem Roborock S8 MaxV Ultra. By było zabawniej, możemy z jego pomocą prowadzić wideorozmowy, sterować robotem niczym jakąś zabawką, a nawet mówić do naszego zwierzaka! Skorzystanie z możliwości śledzenia mojego kota niekoniecznie by się sprawdziło. Obawiam się, że robot mógłby zostać nieco uszkodzony pazurkami. Istnieje także prawdopodobieństwo, że słysząc mnie z robota, dostałaby zawału. Niemniej nie sądziłam, że mówiąc do telefonu, robot będzie tak głośno przekazywał głos, a zdalne sterowanie z takim podglądem to fajna zabawa. Nawet mój facet stwierdził, że dla takiej zabawy kupiłby ten egzemplarz. To jak zabawa autkiem albo dronem. „Kochanie, teraz nie mogę, sprzątam!”.

Podgląd na żywo w trakcie sprzątania nie prezentował się na ekranie telefonu jakoś wyjątkowo znakomicie. Jakość w trakcie śledzenia pozostawiała wiele do życzenia. Możliwe jednak, że jest to kwestia ustawień. Oczywiście, z tego typu nagrań możemy zachować zdjęcia, jeżeli robot uchwyci zwierzaki w jakiejś ciekawej pozycji.

Na szczęście z tych możliwości w Roborock S8 MaxV Ultra możemy korzystać bez obaw o swoją prywatność. Funkcja unikania przeszkód nie zapisuje żadnych zdjęć czy nagrań, a te nie wędrują przez to na żadne serwery. Na dodatek urządzenie może się pochwalić certyfikatem TÜV Rheinland, a także pełną zgodnością z przepisami bezpieczeństwa cybernetycznego ETSI EN 303 645.

Antek / Roborock S8 MaxV Ultra w akcji

Najważniejsze aspekty zostały już przedstawione, pora na słów kilka o samym działaniu robota Roborock S8 MaxV Ultra i jak radzi sobie w praktyce. Aktualne (jeszcze przez kilka miesięcy) mieszkanie jest stosunkowo niewielkie, bo ma niecałe 40m2. Antek jest w stanie wykrzesać maksymalnie 18m2 do posprzątania, co i tak jest całkiem niezłym wynikiem. Oczywiście nie zmieści się pomiędzy krzesłem a biurkiem, nie odsunie sobie stolika czy nie przestawi kilku innych elementów, by w pełni wszystko posprzątać, natomiast na powierzchni, do której ma dostęp robi to wzorowo.

Urządzenie pozwala na odkurzanie aż w 5 trybach mocy – cichym, zrównoważonym, turbo, maksymalnym oraz MAX+ (który wyróżnia się znacznie zwiększonym poborem energii). Ze względu na posiadanie kota optymalny dla mnie jest tryb turbo, by zebrał ze sobą możliwie jak najwięcej sierści oraz żwirku. Od razu mówię, że Antek znakomicie radzi sobie z odkurzaniem rozsypanego żwirku. Może to dlatego tak polubiła go Zuzia, która zamiast uciekać jak w przypadku wcześniejszych modeli, po prostu go omija.

Po wykryciu dywaniku w przedpokoju można od razu zwrócić uwagę na mocniejszą pracę robota. Ten automatycznie rozpoznaje powierzchnię i sam dopasowuje odpowiednią moc odkurzania. Moc ssania na ostatnim, najwyższym trybie to nawet 10000 Pa, więc nic dziwnego, że dywanik został dokładnie wyczyszczony. System CarpetBoost+ jest dedykowany właśnie do pracy z dywanami. Robot za pomocą ultradźwięków go wykrywa, by następnie go ominąć lub wyczyścić z podniesionym mopem. Urządzenie całkowicie kompletne. No i co ważne, robot nie odbija się od ścian i mebli, tylko sprytnie je omija. Czujniki sprawdzają się świetnie!

Sprzątanie z harmonogramem

W tym przypadku najbardziej można się obawiać tego, że nasz robot wciągnie do swojego wnętrza nie to, co powinien i przez to się uszkodzi. Tym razem Antek połasił się na piłeczkę materiałową od Zuzi, którą zapomniałam sprzątnąć, wychodząc do pracy. Aplikacja wysłała powiadomienie o tym fakcie, a robot zatrzymał się w jednym miejscu i tak już pozostał do momentu, w którym powróciłam. Piłeczka utknęła wewnątrz silikonowych szczotek i wymusiła przerwę w sprzątaniu. Na szczęście nikt nie ucierpiał, a robot bezproblemowo po wyjęciu piłeczki powrócił do sprzątania. Co ważne, wytrzymał kilka godzin w takim trybie czuwania, więc plus dla niego.

Plusem jest również fakt, iż robot rozpoznaje kable i je omija, więc żadna ładowarka nie pojawiła się w jego wnętrzu. Bezproblemowo przejeżdża także przez progi i „wdrapuje” się na dywan. Jest to zasługą mocnych i solidnie wykonanych kół na komfortowych (prawdopodobnie) sprężynach.

Ciężko jest mi stwierdzić, na ile wystarcza pojemnik w robocie, ponieważ aktualnie nie miał zbyt wiele metrażu do ogarnięcia. Każdorazowo pojemnik jest również opróżniany automatycznie w stacji, więc tym aspektem nikt z nas nie musi się nazbyt przejmować. Robot doskonale wie co powinien zrobić i jaka akcja jest aktualnie wymagana.

Czas na podłogi!

To ciekawiło mnie najbardziej, biorąc pod uwagę, jak wielka jest stacja bazowa, która znacznie zwiększa możliwości robota sprzątającego i to w trybie minimalnej jej obsługi. Składa się z ona z miejsca do ładowania robota, tacki „wprowadzającej”, zbiornika na kurz, zbiorniczka na płyn do mycia podłóg oraz dwóch pojemników – na wodę czystą i brudną. Stacja sama z siebie wszystkim się zajmuje, łącznie z wypompowywaniem wody czy myciem i suszeniem mopa. Można rzec, że abstrakcja, a to po prostu XXI wiek i supernowoczesny robot sprzątający.

Obawiałam się tego, że, podobnie jak w przypadku poprzednich modeli, Roborock S8 MaxV Ultra będzie pozostawiał na panelach ślady. Okazało się, że nic bardziej mylnego, ponieważ śladów nie ma żadnych! Konstrukcja szczotek i mopa pozwala na ich unoszenie oraz automatyczne dostosowanie do aktualnie czyszczonej powierzchni, więc mop jest idealnie dociskany do podłoża. System VibraRise 3.0 sprawdza się tutaj fenomenalnie. Antek świetnie poradził sobie z zaschniętymi plamami w kuchni, a to wszystko dzięki szorowaniu o częstotliwości 4000 razy na minutę (mopowanie soniczne).

Poczatkowo chciałam sprawdzić, czy ściereczkę, czyli naszego mopa możemy zdjąć. Okazuje się, że przy odrobinie wysiłku da się, natomiast, skoro jest prany – nie ma takiej potrzeby. I długo też jej nie będzie.

Działanie stacji RockDock Ultra

Sama stacja posiada wbudowane diody LED, które przez cały czas posiadania robota będą nas informowały o stanie, brakach i błędach. Niebieska dioda jest dla nas informacją, że wszystko działa, jak należy. Czerwona natomiast zwiastuje kilka opcji: brak wody / pełny zbiornik wody brudnej, konieczność wyczyszczenia filtrów, brak detergentu, pełny worek na zanieczyszczenia i inne błędy. Takie komunikaty otrzymamy także bezpośrednio w powiadomieniu aplikacji, dzięki czemu będziemy na bieżąco ze wszystkimi sprawami, w tym także z serwisem.

Pojemniki na wodę czystą oraz brudną są takiej samej wielkości i takiego samego kształtu. Pokrywy są dodatkowo zabezpieczone, dzięki czemu podczas przenoszenia ich nic nie wyleje się nam na podłogę. Stacja automatycznie korzysta z ich zawartości podczas przeprowadzanego mopowania powierzchni i po jej zakończeniu. Woda ze zbiornika na czystą wodę wykorzystywana jest także do mycia mopa.

Suszenie i czyszczenie mopa

Z poziomu aplikacji Roborock możemy nie tylko sterować naszym robotem, ale również zarządzać stacją dokującą. W sekcji sterowania mamy możliwość podglądu, czy wszystkie parametry się zgadzają (zbiorniki są dobrze zainstalowane, pojemnik na kurz jest na swoim miejscu, a kartridż z detergentem jest w odpowiednim miejscu). Tutaj możemy także dokonać manualnych akcji jak opróżnienie zbiornika robota, mycie mopa czy też suszenie.

Możemy się również zająć jej ustawieniami. To m.in. częstotliwość mycia mopa, częstotliwość automatycznego opróżniania pojemnika na kurz, czas trwania suszenia, zarządzanie mopowaniem oraz wiele innych, które zauważycie na poniższych screenach. Ogrom możliwości i funkcji w przypadku styczności z Roborock S8 MaxV Ultra jest po prostu ogromny.

Mopowanie w praktyce

Ogólnie mycie podłóg nigdy nie było dla mnie aż tak przyjemne i pewnie się domyślacie, dlaczego. Antek po zakończeniu mycia podłóg podjeżdża do stacji, a ta zajmuje się myciem mopa i wypompowywaniem wody. Ponadto, jeżeli stacja stwierdzi, że mop wymaga przeczyszczenia w trakcie pracy, „przywoła” robota do siebie, by zająć się wszystkim, co trzeba.

Po kilku mopowaniach z Roborock S8 MaxV Ultra podłogi są błyszczące, nie ma żadnych zacieków ani niedociągnięć. Wiadomo, że znajdą się miejsca, które trzeba poprawić ręcznie. Robot natomiast jest skonstruowany w taki sposób, że tych miejsc w Waszych domach znajdzie się jak najmniej. Pozostawienie go w walce z zaschniętą plamą w kuchni zakończyło się pełnym sukcesem, co mnie bardzo satysfakcjonuje. To już nie jest mopowanie samą wodą, tylko pełnoprawne mycie podłogi.

Niestety obawiam się, że mimo tak zaawansowanych szczotek w stacji, które wraz z detergentem szorują mopa i dodatkowego małego mopa na krawędzi, co jakiś czas szmatka będzie musiała lądować w pralce. Nie ujmuję jednak tego, że stacja została wyposażona w niezwykle skonstruowany system ich czyszczenia, który sprawdza się bardzo dobrze. Będziemy jednak zmuszeni do regularnego przemywania filtrów.

Wszystko pod kontrolą

Jak już wspominałam, zarówno samo odkurzanie, jak i mycie podłóg podlega naszym indywidualnym preferencjom i ustawieniom w aplikacji. Możemy w niej ustalić, z jak mocnym nawilżeniem Roborock S8 MaxV Ultra ma wyruszyć w podróż ku czystej podłodze. W końcu mop jest myty w stacji z wykorzystaniem ciepłej wody, przez co każdorazowo startuje z czystą powierzchnią. Świetne rozwiązanie, które myślę, że na długo, zniwelowało możliwość powstawania nieestetycznych smug na podłogach o różnej powierzchni. U mnie są tylko panele i wyglądają aktualnie jak nowe.

Czas działania

Choć mieszkam aktualnie w skromnym mieszkaniu, to wierzę, że są na sali osoby, które z matematyki są całkiem niezłe i będą w stanie same przeliczyć, ile robot potrafi działać na jednym ładowaniu. Producent informuje odbiorców, że są to aż 3 godziny. Musimy jednak brać pod uwagę moc działania podczas odkurzania oraz częstotliwość nawilżenia mopa podczas mopowania podłóg.

Ogarnięcie mieszkania zajmuje Antkowi ok. 20 minut. Po tym czasie ze 100% baterii ta spada do ok. 85%, więc jeszcze mógłby wysprzątać minimum 3 takie. Po wyłączeniu zasilania w stacji na noc i ponownym jej uruchomieniu, robot miał w zapasie jeszcze 67% baterii, więc potrafi czuwać. Co więcej, rozpocznie sprzątanie, jednak nie wróci do stacji, bo nie będzie jej po prostu widział. Zatrzyma się gdzieś po drodze i będzie na nas grzecznie czekał.

Podsumowanie – Roborock S8 MaxV Ultra

Czy robot jest głośny? Skoro mój bojący się wszystkiego kot wokół niego sobie przechodzi, to chyba jednak nie tak bardzo. Czy chciałabym mieć swój egzemplarz na wyłączność? Zdecydowanie tak. Roborock S8 MaxV Ultra oficjalnie pojawił się w sprzedaży 5 kwietnia 2024 i możecie go zdobyć za ok. 6499 PLN. To bardzo wysoka cena, za którą kryje się naprawdę przemyślany robot sprzątający. Jestem niemal zachwycona wysokością postępu, jaki przyczynił się do niemal idealnego mycia podłogi bez naszej ingerencji. Fakt, iż robot sam potrafi doświetlić przestrzeń przed sobą w trakcie sprzątania, jest dla mnie co najmniej zaskakujący. Musi jednak się nauczyć, że płatki z tulipanów to nie kocie niespodzianki.

Ta stacja dokująca z niesamowitą ilością możliwości niejednemu się spodoba i będzie się ciężko z nią pożegnać. Ja już mam ciężko. Nie mogę także zapomnieć o rozbudowanej aplikacji. Ta, choć czasem ma coś w złej formie przetłumaczone, pozwoli na pełną kontrolę nad urządzeniem. Roborock S8 MaxV Ultra zdecydowanie pozwoli nam zająć się sobą, bez zastanawiania się, dlaczego znów trzeba tracić czas na sprzątanie. Urządzenie niemal idealne.

Tak, zgadza się, nie zrzuciłam całej folii tylko po to, by się nic nie porysowało!

Dziękujemy firmie Roborock Polska oraz Havas PR Warsaw za możliwość testów urządzenia.

Wsparcie w postaci wirtualnej kawy.
Dziękuję!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *