Archos Omega Diamond | recenzja

Podobno każda kobieta lubi diamenty, niektóre lubią też Porsche, o czym jakiś czas temu pisała Ania. Dziś opowiem wam o telefonie, który ze względu na kilka niuansów, niestety tylko prawie podbił moje serce.

Marian, tu jest jakby luksusowo

Co tu dużo mówić, jestem kobietą i jeśli dany sprzęt, w tym przypadku telefon, mi się nie spodoba – nie kupię go. Możecie się śmiać, ale najpierw patrzę na wygląd, później dobieram parametry, których potrzebuję. Dopiero kiedy te dwie rzeczy ze sobą współgrają – decyduję się na zakup.

Co tu dużo mówić – model Omega Diamond zdecydowanie wpisuje się w moje „telefonowe kanony piękna”. Granatowy, obudowa wykonana z metalu z delikatnymi, czerwonymi wstawkami. Absolutnie nie można mu zarzucić tandetnego wyglądu, a kolorowy element dodaje mu elegancji. Jest przez to kobiecy, ale sądzę, że jest to na tyle delikatne, że mężczyźni nie powstydziliby się trzymać go w ręce. Zresztą… mój chłopak to potwierdza.

Co też ważne (dla takiej pierdoły jak ja, której osobisty Honor 8 przegrał starcie z podłogą, a ostatecznie został dobity zderzeniem z kamieniem) użyto Gorrila Glass. Co nam to daje? Większą wytrzymałość szkła chociażby na wszelkie starcia z kluczami w damskiej torebce.

Wygoda korzystania

Zmiana głośności dźwięku – przyciskami jest możliwa zmiana głośności tylko głównego dzwonka, po resztę musimy wejść w ustawienia telefonu. Jest to dla mnie minus, ponieważ w swoim Honorze mam opcję rozwinięcia „menu głośności” i zarządzania nie tylko głównym dźwiękiem, ale także tym w alarmach, multimediach czy połączeniach.

Trudno jest też przyzwyczaić się do faktu, że menu systemowe (powiadomień i szybkich ustawień) nie jest rozwijane od góry, jak w większości telefonów, a od dołu (tak wiem, iPhone ma dolne). Dla mnie – na co dzień użytkowniczki Androida – była to opcja nie do przestawienia się.

Aparat – często od razu po uruchomieniu (PHOTO) telefon nie jest w stanie złapać ostrości, musimy zmienić mu wtedy ustawienia na PRO i ewentualnie znów wrócić do PHOTO – po tym możemy wykonywać zdjęcia. Widać to dobrze na przykładzie opakowania po batonie. Trochę więcej elementów i aparat zaczyna wariować. Ostre zdjęcie udało się zrobić za czwartym razem.

ARCHOS Diamond Omega, wyposażono aż w 4 kamery: 2 z tyłu i 2 z przodu. Główny przetwornik, 12MP (Sony IMX362 Dual Pix), posiada przesłonę f1.8, aby uchwycić maksymalną ilość światła, co umożliwia wykonywanie zdjęć bardzo wysokiej jakości w dzień jak i w nocy. Drugi przetwornik, 23MP (Sony IMX 318), z przesłoną f2.0 umożliwia uzyskanie zoomu x2, bez utraty jakości zdjęcia.

Tak producent pisze o aparatach umieszczonych w urządzeniu. Szczerze mówiąc, trochę rozczarowałam się podczas robienia zdjęć w kiepskim oświetleniu. Niekoniecznie w nocy. Chodzi mi o półmrok, na zdjęciu niżej można to idealnie zaobserwować. Tak, możecie śmiać się, że wrzucam zdjęcie kota, ale co zrobić… Pierwsze zdjęcie, wykonane Archosem, odbiega znacznie od ideału, telefon nie potrafił złapać ostrości. Drugie, wykonane moim Honorem 9, może też nie jest idealne, ale zdecydowanie lepsze.

Mimo wszystko aparat w skali 1-10 oceniłabym na mocne 7. Mimo tych małych mankamentów, jak gubienie ostrości przy małych elementach oraz ostrość przy słabym, nienaturalnym świetle, w warunkach „naturalnych” radzi sobie dobrze.

 

Czytnik linii papilarnych

Umieszczony został na tyle urządzenia, jest on wyczuwalny, jednak dla mnie ciut za mało. Powinien być bardziej „wyraźny” pod palcem. Tył telefonu nie jest dla mnie dobrym miejscem na czytnik, często robiąc inne rzeczy, chociażby w kuchni czy pracując przy biurku z komputerem – telefon leży obok mnie i kiedy chcę z niego skorzystać, nie mam potrzeby podnosić go. W tym momencie muszę użyć do odblokowania PIN-u, co jest zdecydowanie wolniejsze.
Mimo to, czytnik z tyłu działa bez zarzutu, nie zdarzyło mi się aby „nie złapał” odcisku. No może wtedy, kiedy miałam delikatnie mokre ręce, ale umówmy się – nie zdarza się to często.

Specyfikacja

Wyświetlacz 5,73″ IPS w urządzeniu formatu 5,2 – brak ramek na ekranie, dla mnie to bardzo duży plus.

8GB RAM i 128GB pamięci wewnętrznej – nie udało mi się go obciążyć, ani razu mi się nie zawiesił.

Android 7.1 Nougat – z informacji, które otrzymałam, urządzenie nie będzie dalej aktualizowane.

Ośmiordzeniowy procesor

Hybrydowy DualSIM

Szybkie ładowanie

Producent zapewnia, że „ładowanie z funkcją Quick Charge 3 nie nagrzewa urządzenia podczas procesu ładowania”. Moje doświadczenie mówi inaczej. Nie otrzymałam ładowarki przeznaczonej do tego urządzenia. Używałam Shiru, 3 portowej ładowarki USB o napięciu maksymalnym 2,4A z technologią Power IQ, co teoretycznie obsługuje quick charge oraz ładowarki Huawei o mocy 5V 2a lub 9V 2a, jeżeli telefon obsługuje, niestety Archos nie obsługiwał. W obydwu przypadkach telefon podczas ładowania dość mocno się nagrzewał.

Bateria o pojemności 3100 mAh do pełna ładuje się w około 1 godzinę i 40 minut. Przy intensywnym użytkowaniu, czyli non stop włączonym transferze, rozmowach, nawigacji i standardowym scroolowaniu mediów społecznościowych – wytrzymywała cały dzień. Przy mniej intensywnym – półtora dnia, co dla mnie jest wynikiem zadowalającym.

Interfejs NUBIA UI 5.0: kreatywność i personalizacja

Tak zapewnia nas producent, a jak jest naprawdę? No kreatywności interfejsowi nie można odmówić, to zdecydowanie. Zresztą zobaczcie sami:

Komunikaty, no fajnie że są. Szkoda tylko, że nie są poprawnie napisane oraz poprawnie i do końca przetłumaczone. Uważam, że we flagowym telefonie, coś takiego jest niedopuszczalne.

Automatyczne dostosowanie jasności ekranu

Bardzo bym chciała, aby było automatyczne. Niestety nie jest. Bardzo często musiałam wejść w ustawienia i dostosować tę funkcję sama. Na słońcu ekran był zupełnie niewidoczny, w nocy np. po zgaszeniu światła w sypialni, dostawałam po oczach jasnym światłem. Jedyny plus – dostosowywanie jasności mogło być prostsze dzięki włączeniu gestu – wystarczyło dwoma palcami przejechać po bokach ekranu, aby dostosować ją do swoich potrzeb.

Możliwości w ułatwieniu nam korzystania z telefonu jest jeszcze kilka, o ile nie zapomina się z nich korzystać. Dla mnie były to bardziej takie „smaczki”, aktywnie korzystałam tylko z aktywnych krawędzi. Mimo to, fajnie że producent myśli o takich rzeczach.

Podsumowanie

Na ceneo.pl cena telefonu to ok. 2500 złotych. Pojawił się na rynku pod koniec 2017 roku, jak dla mnie nie jest dopuszczalne to, że w takiej cenie, niedługo po premierze dostajemy tylko Androida w wersji 7.1. który nie będzie już aktualizowany. Myślę, że jest to telefon dla osób, które nie lubią często zmieniać urządzeń, z których korzystają, a przy tym oczekują komfortu użytkowania. Archos to wszystko zapewni, trzymając go w ręku czujemy, że urządzenie to jest stabilne i na pewno wytrzymałe. Z takimi parametrami, myślę że telefon spokojnie wytrzyma dwa lata intensywnego użytkowania, a w tym czasie zwróci się jego niemała cena.

 

 

Dziękujemy firmie Archos za możliwość testów urządzenia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *