MOVA P50 Pro Ultra | recenzja

Nie uwierzycie, ale MOVA P50 Pro Ultra otrzymała ode mnie imię… Dolores. Jakież było moje zadowolenie, kiedy przez przypadek lekko ją potrąciłam w czasie jej pracy i mogłam powiedzieć na głos: Sorry Dolores. Kiedy już ten suchy żart mamy za sobą, mogę przejść do właściwej części tekstu, jaką jest recenzja tego robota sprzątającego.


Kolejna przeprowadzka – no kto by się spodziewał – i kolejny robot na testach. Na samym początku nie było kanapy, więc robot miał pełną swobodę ruchu. Później pojawiło się już kilka elementów, które zburzyły porządek na mapie, a ja, bo zabiegana, nie włączyłam kolejnego mapowania. Niemniej i bez tego MOVA 50 Pro Ultra poradziła sobie znakomicie. Robot wraz ze stacją jest naprawdę ciężki, aż się zdziwiłam, kiedy musiałam donieść go do bagażnika. Do tego stacja nie jest tak wysoka jak w innych, za to znacznie szersza. Całość nadal prezentuje się solidnie i nowocześnie. Niech gabaryty mimo wszystko Was nie zmylą. Robot nie tylko odkurza, ale również porządnie mopuje.

Wyposażenie i zawartość opakowania

MOVA P50 Pro Ultra to solidny egzemplarz na rynku. Producent postanowił wyposażyć ten model w zaawansowaną technologię FlexReach oraz naprawdę mocny silnik, który osiąga siłę ssania aż do 19 000 Pa. Dzięki temu skutecznie radzi sobie z usuwaniem nawet najbardziej uporczywych zabrudzeń z różnych rodzajów powierzchni. W mieszkaniu mam zarówno panele jak i kafelki, więc w końcu mogłam sprawdzić, jak radzi sobie na każdej z nich. Oczywiście dla mnie kluczowe jest radzenie sobie z sierścią kota i żwirkiem. Element nieodłączny dla weryfikowania pracy robotów na moim kwadracie. Efekt był taki, że Dolores poradziła sobie znakomicie. Autentycznie muszę zmienić nazwę swojego robota…

W kartonie znajdziemy:

Specyfikacja techniczna – MOVA P50 Pro Ultra

Robot rozpakowany, karton schowany, można powoli zacząć się interesować jego możliwościami. MOVA P50 Pro Ultra ma ich całkiem sporo, więc dla zainteresowanych specyfikacją techniczną, przedstawiam tabelkę. Przydatna, jeśli przed zakupem chcecie porównać ten model z innym.

Tabela techniczna

Poziom hałasumax. 74 dB
Siła ssania19 000 Pa
Czas ładowaniaok. 210 minut
Czas pracy na jednym ładowaniudo 200 minut
Pojemność akumulatora5200 mAh
Pojemność zbiornika (w robocie)300 ml
Pojemność worka na kurz (stacja)3,2 litra
Pojemność zbiornika na wodę (w robocie)80 ml (bez możliwości demontażu)
Pojemność zbiorników na wodę4 litry czysta woda / 3.5 litra brudna woda
Czujnikiantykolizyjny, krawędzi, odległości, przeszkód, schodowy, uskoku podłoża, zbliżeniowy
Wirtualna ścianatak
Automatyczne opróżnianie pojemnikatak
Automatyczny powrót do bazy i ładowanietak
Ładowanie i wznawianie sprzątaniatak
Moc robota75 W
Dodatkowe funkcje stacjiczyszczenie i suszenie mopa ciepłym powietrzem, dozowanie detergentu
Funkcja mopowaniatak
Tryby pracyodkurzanie, mop, odkurzanie i mop jednocześnie, mopowanie po odkurzaniu, indywidualne ustawienia; moc ssania: spokojne, standardowy, turbo, max
Sterowanieza pomocą aplikacji + 3 przyciski funkcyjne, współpraca z Google Assistant, Amazon Alexa i Siri
Dioda LEDna stacji / robot sam doświetla obszar podczas sprzątania
Tworzenie mapy pomieszczeniatak
Zaprogramowana trasa (harmonogram)tak
Funkcje dodatkoweautomatyczne czyszczenie mopa i uzupełnianie wody, pauza/tryb wznawiania, powrót do stacji dokującej na życzenie użytkownika, sprzątanie wybranych pomieszczeń, podgląd na żywo poprzez kamerę, rozpoznawanie przeszkód, automatyczny dobór sposobu czyszczenia do rodzaju powierzchni
Zmywalny pojemnik na kurztak
Zastosowane technologieszczotka CleanChop sprawnie zbiera włosy i sierść, system Anti-Tangle skutecznie radzi sobie nawet z dużą ilością sierści, FlexReach: wysunięcie bocznej szczotki oraz jednej z dwóch nakładek mopujących aż do 4 cm, CleanLift: rozpoznanie rodzaju powierzchni, LDS (Laser Distance Sensor), sensor 3D, wyznaczanie stref bez dostępu
Wymiary robota35 x 35 x 10.38 cm
Wymiary stacji bazowej42 x 45.8 x 47 cm
Znamionowe napięcie wejściowe stacji220-240 V ~ 50-60 Hz
Moc znamionowa (zbieranie kurzu)700 W
Zasilanie znamionowe (mopowanie gorącą wodą)1160 W
Zasilanie znamionowe (ładowanie i osuszanie)87 W
Szczotkiszczotka boczna, szczotka główna
Wymienny pojemnik na kurz w stacjitak
Możliwość podłączenia stacji do kanalizacjinie
Ponadtowysokość podnoszenia mopa 10.5 mm, wysokość pokonywania przeszkód 22 mm, regulacja poziomu wilgotności mopa, komunikaty głosowe w języku polskim

Robot niestety dotarł już do mnie z widoczną wadą wzroku (tak to sobie nazwałam).

Design robota sprzątającego

Konstrukcja robota przypomina rozwiązania, które możemy znać już z większej ilości wcześniejszych modeli – co raczej nikogo nie zdziwi. Całość zachowano standardowo w białym kolorze, dopasowującym się bez problemu do wnętrz. Akurat obecnie przy białych ścianach i jasnych panelach robot wyglądał niemal jak stworzony do mojego salonu. Jedynie stacja bazowa posiada ozdobną szufladkę w srebrnym kolorze, więc w sumie prezentuje się dość ekskluzywnie. Sama ma na sobie logo marki skromną czcionką i diodę LED. To pierwsza sprawdzana przeze mnie stacja, która jest znacznie szersza niż wyższa – a do tych wysokich zdążyłam się już przyzwyczaić.

MOVA P50 Pro Ultra powstała z tworzywa wysokiej jakości. W domyśle ma być odporne na uszkodzenia mechaniczne i wielogodzinną pracę polegającą na konserwacji powierzchni płaskich. Przedni zderzak pełni jednocześnie funkcję czujnika kolizji. Niestety nie posiada gumowego zabezpieczenia. Przez to osoby dbające nadmiernie (w tym ja) o urządzenia mogą nie przetrwać faktu, iż zderzak dość szybko może się uszkodzić. Na całe szczęście czujnik antykolizyjny działa dobrze. Marka wychodzi z założenia, że robot sprzątający z systemem rozpoznawania i omijania przeszkód nie potrzebuje na zderzaku dodatkowych zabezpieczeń. P50 Pro Ultra korzysta z laserowego radaru w obrotowej kopułce, a także z systemu unikania przeszkód opartego na kamerze AI RGB, świetle strukturalnym 3D oraz diodzie doświetlającej. Ma to za zadanie identyfikować przeszkody i ułatwiać robotowi ich unikanie. Oferuje również możliwość podglądu na żywo, możliwość lokalizacji zwierząt oraz dwukierunkową komunikację. Pod obudową nie mogło zabraknąć wyjmowanego pojemnika na kurz z filtrem EPA E11.

Budowa robota od spodu

Robot sprzątający MOVA P50 Pro Ultra dysponuje silikonową szczotką, która została umieszczona pomiędzy kołami. Została również ulepszona tak, by znacząco ograniczając plątanie się włosów. Tym razem boczna, wysuwająca się szczotka nie jest montowana na wcisk, a na stałe przykręcona. Nie mogło również zabraknąć zestawu czujników, koła wielokierunkowego (dzięki któremu robot może skręcać), oraz otworów montażowych na uchwyty podkładki mopa. Ten jest oparty na dwóch padach, które obracają się 180 razy na minutę i mają 1 kg docisku do podłoża. Dodatkowo prawy mop wysuwa się z boku, eliminując martwe strefy przy meblach i krawędziach. Zarówno boczna szczotka, jak i główna ze szmatkami do mopowania mają możliwość unoszenia się na około 10 cm. Od spodu nie zauważymy zbiornika na wodę, ponieważ stanowi on integralną część robota i nie można go w żaden sposób wyjąć.

Szeroka i funkcjonalna stacja bazowa

Dolores posiada całkiem designerski garaż. Nowa stacja wyróżnia się odświeżonym, szerszym wyglądem obudowy i zintegrowanym systemem przemywania mopów trzeciej generacji. Kluczowym elementem jest płyta z ośmioma dyszami natryskowymi dla każdego mopa. Usuwanie zabrudzeń zostało tu znacznie ulepszone. Pierwszy raz spotkałam się z dodatkowym wyjmowanym filtrem wstępnym w formie koszyczka. Ze względu na budowę stacji również pojemniki na wodę prezentują się nieco inaczej niż te dotychczasowe. Pojemnik na czystą wodę posiada 4 litry pojemności, natomiast na wodę brudną 3,5 litra. Jedyne, o czym musimy pamiętać, to o regularnym wylewaniu brudnej wody i uzupełnianiu pojemnika na czystą.

Stacja suszy mopy po zakończonej pracy w temperaturze 45°C. Czas trwania tego procesu możemy samodzielnie ustawić w aplikacji. Dozownik detergentu działa w pełni automatycznie no tego stopnia, że zapomniałam, iż w ogóle tam jest. Stacja automatycznie opróżnia pojemnik na kurz po zakończonym cyklu – jak ma to miejsce już w niemal każdym modelu. Sama również uzupełnia wodę w 80 ml zbiorniku wewnętrznym robota. Za czystość i idealną pracę Dolores odpowiada pięciokanałowy czujnik sprawdzający mętność wody. Jeśli czujnik wykryje, że woda po myciu mopów jest zbyt brudna, robot może wrócić do niedokładnie wyczyszczonego obszaru i ponownie go przetrzeć. To się dopiero nazywa TECHNOLOGIA.

Połączenie z aplikacją MOVAhome

MOVAhome służy jako centrum dowodzenia robotami, oferując nowoczesny interfejs, pełne wsparcie dla języka polskiego i wygodną obsługę map. Pozwala łatwo dzielić przestrzeń na pokoje, ustawiać strefy zakazane, nadawać nazwy oraz tworzyć harmonogramy dostosowane do konkretnych dni i godzin. Dodatkowo daje dostęp do podglądu trasy robota na żywo, parametrów takich jak moc ssania czy intensywność mopowania, a także historii sprzątania z mapami i statystykami.

Z poziomu aplikacji można również zarządzać funkcjami stacji dokującej – w tym suszeniem mopów czy dozowaniem detergentu – i korzystać ze wsparcia AI do omijania przeszkód oraz czyszczenia trudniej dostępnych miejsc. Co istotne, MOVAhome obsługuje aktualizacje OTA, więc robot i stacja zyskują nowe funkcje automatycznie.

Po zainstalowaniu aplikacji na systemie Android lub iOS wystarczy utworzyć konto, (no chyba, że już je macie), po czym dodać robota i połączyć go z domową siecią WiFi. Cały ten proces zajmuje mniej więcej minutę. Ekran główny prezentuje listę urządzeń, ustawienia aplikacji, dane profilu, dostęp do pomocy technicznej, powiadomienia oraz szybkie opcje uruchomienia sprzątania, powrotu do bazy i włączenia podglądu z kamery. Na samej górze widnieje nazwa robota – w tym przypadku Dolores – oraz bieżące informacje o jego statusie, ostatnich cyklach pracy, poziomie baterii i skrót do ustawień. W centrum ekranu znajduje się interaktywna mapa, którą można swobodnie powiększać lub pomniejszać, a po bokach znajdują się przełączniki widoku 2D/3D, dostęp do kamery, funkcje obracania mapy i opcje filtrów.

Poznawanie obszaru sprzątania

Koniec wakacji Dolores, pora wziąć się do roboty. W przypadku różnych modeli urządzeń, producentów i aplikacji widać spore podobieństwa. Możliwości i funkcje robotów sprzątających bardzo często się ze sobą pokrywają. Ponownie możemy ręcznie dzielić mieszkanie na pokoje, przypisywać typy podłóg i wyznaczać wirtualne ściany. Istnieje także możliwość ustalania kolejności sprzątania oraz oznaczania różnych przeszkód, takich jak np. meble. Mimo dostępności mapy 3D, nadal wygodniejszy i czytelniejszy pozostaje dla mnie klasyczny widok 2D z góry, choć nie ukrywam, że próbowałam kilka razy porozstawiać sobie w aplikacji meble.

Gdy Dolores po raz pierwszy opuszcza stację (jejku, ciekawe czy Wam też to zabrzmiało jak… no), rozpoczyna ona proces mapowania . Najpierw objeżdża krawędzie pomieszczenia, tworząc jego zarys. Czujniki dobrze radzą sobie z rozpoznawaniem schodów, więc robot bez problemu je omija. Trzeba jednak pamiętać, że samo mapowanie zajmuje więcej czasu niż zwykłe sprzątanie. Całość startuje od lokalizacji stacji dokującej, do której urządzenie automatycznie wraca po zakończeniu pracy. System sam tworzy wstępny podział na pomieszczenia, który w razie potrzeby można edytować – łączyć, dzielić albo usuwać fragmenty mapy. Robot rozpoznaje konkretne przeszkody, takie jak kable, buty czy stojaki, i nanosi je na mapę z odpowiednimi komunikatami.

Harmonogram pracy

Opcja doskonała dla zabieganych i zapominalskich. W harmonogramie można wskazać konkretne pokoje, ustalić intensywność odkurzania i mopowania, liczbę przejazdów, a także dokładne dni i godziny działania. Trzeba tylko pamiętać, aby zarówno robot, jak i stacja pozostawały włączone – inaczej urządzenie nie ruszy, a w międzyczasie może się rozładować. Czy Zuzia zwracała uwagę na Dolores? Hmmm, odkąd na stałe jeden robot jest z nami, zaczyna je coraz bardziej ignorować.

Przy twardych podłogach można włączyć sprzątanie wzdłuż kierunku paneli, co zmniejsza ryzyko zarysowań. Dostępny jest również tryb CleanGenius, automatycznie dobierający parametry pracy. Miłym dodatkiem okazuje się też specjalny tryb dla właścicieli zwierząt. Wśród bardziej zaawansowanych opcji znajdziemy MopExtend – funkcję, która pozwala na wysuwanie bocznej szczotki i mopa, by skuteczniej czyścić pod meblami oraz wzdłuż nóg stołów czy krzeseł. Pojawiła się także nowa funkcja dynamicznego czyszczenia przeszkód, dzięki której robot na koniec sprzątania wraca do miejsc, które wcześniej były niedostępne z powodu naszej obecności lub zwierzaka na miejscu.

Połączenie w czasie rzeczywistym

To z kolei doskonała opcja dla osób chcących mieć wszystko pod ścisłą kontrolą. Funkcja połączenia w czasie rzeczywistym w MOVA P50 Pro Ultra działa poprzez aplikację MOVAHome, która umożliwia zdalne sterowanie robotem i obserwowanie jego pracę na bieżąco. Już przy pierwszym uruchomieniu urządzenie skanuje przestrzeń, tworząc mapę pomieszczeń – dzięki temu lepiej planuje trasę i skutecznie omija przeszkody, a my wiemy, gdzie się aktualnie znajduje i co może być w jego polu widzenia.

By skorzystać z trybu zdalnego podglądu, trzeba go najpierw aktywować odpowiednią kombinacją przycisków na robocie, a następnie ustawić kod dostępu w aplikacji. Bez tego robot po prostu nie włączy tej opcji. Ta funkcja sprawdza się świetnie, gdy chcemy sprawdzić, czy ktoś niepożądany nie wszedł do domu, kto właśnie krząta się po kuchni i wyjada jedzenie z lodówki albo czy nasz pupil nie zostawił po sobie niespodzianki. Jest to fajny dodatek, a dla niektórych może to okazać się dobrą zabawką, żeby pojeździć sobie po mieszkaniu takim „okrągłym autkiem”.

Efekty sprzątania MOVA P50 Pro Ultra imieniem Dolores

Dolores jako pierwsza rozgościła się na nowym mieszkaniu. W salonie przeszkadzał jej tylko stolik, jednak po kilku dniach pojawiła się spora kanapa. Z tego powodu nie aktywowałam ponownego mapowania, ponieważ i bez tego wykryła przeszkodę i radziła sobie świetnie za każdym razem z zapamiętaniem nowego obiektu. MOVA P50 Pro Ultra bezproblemowo radzi sobie z sierścią zwierząt i zbieraniem innych zanieczyszczeń, zarówno na panelach podłogowych, jak i na płytkach w kuchni i łazience. Mimo to zbieranie żwirku lub innych „kruchych” zabrudzeń wymagało czasami powrotu do na to samo miejsce i powtórzenia czynności. Zazwyczaj codziennie była ustawiona na moc standardową. Widząc jakieś większe zabrudzenia, odpalałam turbo bez zastanawiania się. Niestety, ze względu na budowę, Dolores, w przeciwieństwie do Lucyny (padnę zaraz przy tych imionach), nie była w stanie wjechać pod półkę w łazience.

Robot swoją pracę wykonywał w salonie, sypialni, łazience i kuchni. Jest to powierzchnia ok. 44 m², ponieważ by dojechać do pokoju gamingowego i magazynku musiałaby nauczyć się chodzić po schodach. Tam wystarczy mi ogarnianie całości odkurzaczem pionowym – Mova S5 Sense. Dolores najczęściej wykonywała odkurzanie razem z mopowaniem – no bo po co tracić czas, prawda?

Kultura pracy

Nie będę ukrywać, ale kiedy Dolores wjeżdżała na salony, od razu o tym wiedziałam. Głównie dlatego, że dostawałam komunikat o rozpoczęciu sprzątania. Robot osiąga wydajność w okolicach 1 m² na minutę. Im więcej przeszkód pojawi się po drodze na trasie, tym bardziej czas sprzątania się wydłuża. Na tempo wpływają też dodatkowe funkcje poprawiające dokładność, takie jak omijanie przeszkód, rozpoznawanie zabrudzeń, wykrywanie dywanów czy powrót do pominiętych miejsc. Sprzątania dywanu nie miałam jak zweryfikować, ponieważ obecnie żadnego nie posiadam. Nie obiecuję, że stan ten w przyszłości nie ulegnie zmianie.

Algorytmy AI działają poprawnie. Świetnie sprawdza się sam mechanizm wysuwania bocznej szczotki w narożnikach i okolicach mebli. W słabo oświetlonych pomieszczeniach (lub po prostu, kiedy sprząta po ciemku) Dolores automatycznie włącza diodę, która co prawda nie świeci zbyt mocno, ale wystarczająco wspomaga przednią kamerę w analizie otoczenia. System omijania przeszkód AI SmartSight działa w tym modelu po prostu bez zarzutów. Robot oferuje imponującą siłę ssania na poziomie 19 000 Pa. Dzięki temu skutecznie radzi sobie z usuwaniem nawet najbardziej uporczywych zabrudzeń z różnych rodzajów powierzchni. MOVA P50 Pro Ultra wyróżnia się dodatkowymi funkcjami, takimi jak szczotka CleanChop, która zapobiega plątaniu się włosów oraz certyfikat TÜV SÜD. Certyfikacja potwierdza skuteczne sprzątanie przy krawędziach i w narożnikach, precyzyjne omijanie przeszkód oraz brak plątania się włosów na szczotkach.

Mopowanie

Teraz czas na mycie podłogi. Technologia FlexReach umożliwia wysunięcie bocznej szczotki oraz jednej z dwóch nakładek mopujących. Pozwala to sięgnąć do narożników, szczelin czy przestrzeni pod meblami lub otwartymi drzwiami. Robot sprawnie wykorzystuje dwa obracające się pady, które wykonują 180 obrotów na minutę. W razie potrzeby podnoszą się na wysokość 10,5 mm albo zostają w stacji – i to właśnie ta możliwość pozostawienia ich w bazie okazuje się bardzo wygodna. Gdy robot przełącza się z mopowania na samo odkurzanie, stacja automatycznie zatrzymuje nakładki, nie trzeba robić tego ręcznie. W aplikacji można też ustawić temperaturę mopowania w czterech poziomach: od zimnej, przez łagodnie ciepłą i ciepłą, aż po gorącą – czyli aż do 75°C.

Stacja automatycznie dozuje detergent i miesza go z podgrzaną wodą. Ta następnie wykorzystuje ją zarówno do czyszczenia padów, jak i do uzupełniania wewnętrznego zbiornika robota. Wyróżnia się również dobrze zaprojektowanym systemem tarcia mopów oraz automatycznym czyszczeniem tacki. Wysuwanie prawego mopa sprawdza się świetnie. Zarówno panele, jak i kafelki były naprawdę czyste, natomiast wszelki brud był widoczny w pojemniku na brudną wodę. Różnica widoczna gołym okiem.

Działanie stacji

Teraz chwila dla garażu Dolores. Nowa stacja dokująca charakteryzuje się odświeżonym designem i zaawansowanym systemem myjącym mopy. Na dodatek to już trzecia generacja. System wykorzystuje płytę z 16 dyszami natryskowymi (po 8 na każdy mop), a specjalnie zaprojektowane otwory i ostre krawędzie skutecznie usuwają brud. Wyjmowany koszyczek będący filtrem wstępnym dla stacji znacząco ułatwia jej czyszczenie. Automatyczny system czyszczenia płyty myjącej sprawia, że całość jest niemal za każdym razem idealnie czysta.

Stacja wyposażona jest w dwa zbiorniki o pojemności: 4 litry (czysta woda) i 3,5 litra (brudna woda). Wystarczy pamiętać o tym, by brudna nie stworzyła swojego ekosystemu, a pojemnik na czystą był napełniany przed mopowianiem. To niewielki wysiłek ja na takie efekty. Samo suszenie mopów odbywa się w temperaturze 45°C, z możliwością regulacji czasu w aplikacji. Wewnątrz znajdziemy również dozownik detergentu. Jeśli napełnicie go w całości, wystarczy na naprawdę sporą ilość cykli. Opróżnianie zbiornika na kurz działa bezproblemowo, a wymiana worka jest zupełnie intuicyjna.

Jeśli chodzi o pięciokanałowy czujnik mętności wody, to pozwala on na monitorowanie czystości i w razie potrzeby wysłanie robota do ponownego umycia określonego obszaru. Praca stacji jest stosunkowo cicha – opróżnianie trwa do 20 sekund, mycie generuje głównie dźwięk pompy, a suszenie jest prawie bezgłośne. No i wiecie, wygląda tak fajnie, tak nowocześnie. Srebrne też może być skromne.

MOVA P50 Pro Ultra / MOVA E30 Ultra

Czas pracy

Z uwagi na obszar, jakim musiała zajmować się Dolores, tylko w ten sposób jestem w stanie określić jej czas pracy u mnie. Niestety z matematyki jestem słaba, więc wszelkie przeliczenia pozostawię mądrzejszym ode mnie. Biorąc pod uwagę pomieszczenia i stopniowo pojawiające się meble, w trybie odkurzania z jednoczesnym mopowaniem, praca na ok. 42 m²zajmowała 48 minut, rozładowując baterię ze 100% do 74%. Myślę, że w tym trybie większość mieszkań/domów do 100 m² bezproblemowo zostałaby „ogarnięta’ na jednym ładowaniu. Czy to dużo? Na to pytanie każdy użytkownik musi już odpowiedzieć sobie sam.

Oprócz problemu z wjechaniem pod półkę w łazience MOVA P50 Pro Ultra działa bez zarzutów.

Dwa przejazdy przy drobnym pyle (mąka) to za mało. Efekt i tak jest dobry. Niestety większość mąki pozostała na filtrze w pojemniku na kurz wewnątrz robota.

Podsumowanie – MOVA P50 Pro Ultra

Nadszedł czas rozstania Dolores. Cóż więc mogę o Tobie jeszcze napisać. MOVA P50 Pro Ultra to naprawdę bardzo zaawansowany robot sprzątający. Jest on idealny dla osób ceniących sobie wydajność i wygodę, przy jednoczesnej efektywności pracy takiego urządzenia. Uniwersalność jest jego największą zaletą. Skutecznie czyści podłogi, nie pozostawiając smug po mopowaniu. Różnorodne tryby pracy pozwalają dostosować sprzątanie do indywidualnych potrzeb. Innowacyjne rozwiązania, takie jak wysuwana szczotka boczna i mop, w połączeniu z wydajną stacją dokującą, gwarantują perfekcyjne rezultaty. No i oczywiście fakt, że robot sam pozostawia pady w stacji, kiedy ich nie potrzebuje to absolutna nowość u tego producenta. Przynajmniej w modelach do tej pory przeze mnie testowanych. Intuicyjna aplikacja dopełnia obrazu kompletnego i niezawodnego urządzenia, gotowego do długiej i bezproblemowej eksploatacji.

Jeśli macie zwierzęta, to nie powinniście się dłużej zastanawiać. Prawdą jest, że właściciele czworonogów wydają większą ilość pieniędzy na tego typu rozwiązania, a to dlatego, że po prostu się sprawdzają. Mniej sierści i żwirku na podłodze, a przy tym mniejsza ilość kurzu na półkach. Połączenie w czasie rzeczywistym daje pełną kontrolę nad sytuacją w domu, kiedy jesteśmy nieobecni. I przy okazji pozwala doglądać naszych „braci mniejszych”. W oficjalnym sklepie producenta robot można zakupić w cenie 4.249 PLN. Czy jest tego wart? Moim zdaniem jak najbardziej.

Dziękujemy firmie MOVA oraz Rumour za możliwość testów urządzenia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *