realme GT 6 | recenzja

Jakiś czas temu pisałam informację, z której wynikało, że realme GT 6 to pogromca flagowców. Okazało się, że będę miała możliwość weryfikacji tego odważnego stwierdzenia popełnionego przez producenta. Smartfon spędził ze mną mój urlop, choć głównie podczas niego odpoczywałam – od tego ten urlop w końcu jest. Czy słowa te mają pokrycie w rzeczywistości? Przekonałam się o tym na własnej skórze, a wnioski poznacie poniżej.


Smartfon realme GT 6 dotarł do mnie w czarnym, minimalistycznym pudełku. Na jednym z rogów umieszczono informację o obecności oprogramowania AI, natomiast podczas testów niestety go nie uświadczyłam. Wychodzi na to, że opcja ta jest wprowadzana stopniowo w poszczególnych regionach. Pod koniec testowania, podczas zabawy aparatem okazało się, że mogę usuwać elementy na zdjęciach, jednak… nie wykonałam żadnego, w którym miałoby to jakiś większy sens. Ten bajer to chyba jednak nie dla mnie.

W samym opakowaniu znajduje się oczywiście realme GT 6 w kolorze Fluid Silver (dostępny także w wersji Razor Green). Niestety telefon pojawił się u mnie bez żadnego zabezpieczenia ekranu (choć fabrycznie ma być), jednak na całe szczęście w pudełku pojawiło się dedykowane, całkiem solidne (i dla mnie po prostu ładne) etui. Kostki do ładowarki nie znajdziemy w pudełku, zatem musimy uzbroić się we własną. Pełna zawartość:

Specyfikacja techniczna realme GT 6

realme GT 6 miał zrewolucjonizować technologię wyświetlania treści dzięki pierwszemu w branży, wbudowanemu ekranowi Ultra Bright o jasności 6000 nitów. Moje oko jednak nie wykryło znacznej różnicy w jasności jeszcze w chwili, w której OnePlus 12 był ze mną i mogłam je ze sobą porównać. Niemniej ekran sam w sobie prezentuje się z całą pewnością zacnie i nie można mu nic zarzucić. Designersko okazuje się, że na pleckach mamy „lusterko” – więc dziewczyny, na szybko będzie można się pomalować. Skoro model ten miał zostać pogromcą flagowców, skupmy się na chwilę nad tym, co producent postanowił w nim zamontować.

Po wyjęciu z pudełka, czyli słów kilka o samym wyświetlaczu

Po wyjęciu urządzenia z pudełka miałam wrażenie, że trzymam w ręce szklaną bryłę. To jednak wysokiej jakości tworzywo sztuczne na pleckach sprawia wrażenie wyjątkowo ekskluzywnego i niemal w pełni szklanego. Bez etui może szybko pęknąć. Na całe szczęście otrzymujemy je w zestawie. To jest solidne, posiada także wycięcie na wyspę z aparatami. Jest na tyle głębokie, że odpowiednio chroni polerowany element urządzenia oraz obiektywy i boczne krawędzie telefonu. To tzw. Nano Mirror Design. Połączono matową, obróbkę anodową metalu i jasną obróbkę lustrzanego metalu. W ten sposób otrzymaliśmy, dosłownie, lusterko, które kobiety z całą pewnością docenią.

Ekran realme GT 6 osłania szkło najnowszej generacji Gorilla Glass Victus 2. Przyznaję, że korzystanie z ekranu bez jakiejkolwiek folii bądź szkła ochronnego jest bardzo przyjemne i błyskawiczne. Czuć płynne przesuwanie palcem po ekranie i to jest fajne – choć może szybko dojść do zarysowań. Do dyspozycji mamy ekran 6.78 cala o częstotliwości odświeżania do 120 Hz. Producent informuje, że sam ekran otrzymał aż 5 certyfikatów ds. zapewniania jakości, sugerując wykonanie z najwyższej jakości materiałów. Doceniony został 5 gwiazdkami m.in. w kategorii wyświetlacza dla e-sportu, ochrony wzroku AI, czytelności w świetle słonecznym.

Urządzenie ma się wyróżniać najjaśniejszym ekranem osiągającym jasność 6000 nitów. No, wszystko brzmi dobrze, gdyby nie fakt, że podczas korzystania z niego owszem, ekran był jasny, ale nie na tyle, by różnica przy innych smartfonach była mocno widoczna. Czy zatem to aby na pewno poziom 6000? Leżąc obok OnePlusa 12 czy mojego iPhone’a 14 Plus różnice były minimalne. Technologia HDR i Pro-XDR oferuje całkiem szeroki zakres kolorów i poziomów jasności. Funkcja Pro-XDR, po włączeniu, poprawia zakres dynamiki, zapewniając głębszą czerń i żywsze kolory, co zwiększa pozytywne wrażenia z użytkowania. Przyciemnianie PWM 2160 Hz to zaawansowana funkcja redukująca zmęczenie oczu, szczególnie w warunkach słabego oświetlenia. No i owszem, oczy nie bolały podczas wielogodzinnych sesji.

Nowoczesny design

Czy telefon może prezentować się elegancko i dostojnie? Moim zdaniem może i właśnie tak jest w przypadku realme GT 6. Choć wypolerowana wysepka z aparatami prezentuje się rewelacyjnie, to z praktycznością ma ona niestety niewiele wspólnego. Na „lusterku” zbierają się zabrudzenia i odciski palców. Do utrzymania czystości pomiędzy obiektywami jest bardzo niepraktyczny. Na szczęście samo etui jest na tyle szczelne i dobrze dopasowane do urządzenia, że telefon w żadnym innym miejscu nie zbiera zabrudzeń. Bez etui prezentuje się jak urządzenie z wyższej półki – o ile jesteśmy w stanie utrzymać je w idealnej czystości.

Ramka telefonu, choć sprawia takie wrażenie, to ostatecznie nie jest aluminiowa, ponieważ nie zauważymy na niej żadnych pasków antenowych. Designersko jednak idealnie komponuje się z pleckami i ekranem, który jest lekko zaokrąglony. Błyszcząca tylna obudowa błyszczy się do tego stopnia, że smartfon bez dodatkowego etui może wydawać się nieco śliski. Bryła natomiast całkiem dobrze leży w dłoni. realme GT 6 swoje waży, więc mamy pewność, że w dłoni jest telefon, a nie zeszyt.

Wypolerowana wyspa z aparatami prezentuje dość mocno wystające obiektywy, które zostały wkomponowane w nasze brudzące się nadmiernie lusterko. Wszelkie certyfikaty umieszczono na tylnych pleckach urządzenia, choć przy wykorzystaniu szarego etui są dla nas całkowicie niewidoczne i w niczym nie przeszkadzają. Na górnej ramce urządzenia znajdziemy otwór mikrofonu oraz port podczerwieni, dzięki któremu telefon może stać się pilotem sterującym urządzeniami smart home. Na dolnej krawędzi umieszczono natomiast zewnętrzny głośnik, port USB-C oraz otwór mikrofonu i tackę na SIM.

Z kolei na bocznych krawędziach mamy okazję zauważyć niemal standardowe rozmieszczenie przycisków funkcyjnych. Lewa krawędź telefonu jest całkowicie pozbawiona jakiegokolwiek przycisku, natomiast prawa prezentuje podłużne przyciski do regulacji głośności oraz włącznik służący także do blokowania ekranu. Choć telefon wygląda porządnie, to do wykonania obudowy „pogromcy flagowców” twórcy mogli wykorzystać nieco lepsze materiały, niż plastik.

Pora na przygodę!

Poniekąd. Karta SIM włożona w odpowiednie miejsce, więc nadeszła pora na testowanie, jak realme GT 6 sprawuje się podczas codziennego użytkowania. Smartfon otrzymujemy z systemem Android 14 z autorską nakładką realme UI 5.0. Po uruchomieniu mamy od razu dostęp do kilku aplikacji związanych z mediami społecznościowymi, w tym z TikTokiem czy też linkedInem. Jeśli nie jesteśmy nimi zainteresowani, wystarczy je po prostu odinstalować. Nie brakuje również pierwszych wskazówek i personalizacji związanych z AI zaraz po zakończeniu wstępnej konfiguracji. Ta wygląda identycznie jak w przypadku wszystkich innych urządzeń z tym samym systemem operacyjnym.

Nakładka realme UI 5.0 zwiększa możliwości wizualnej personalizacji urządzenia, dostosowanych do naszych własnych preferencji i upodobań. Ustawień i opcji jest tak wiele, że każdy z całą pewnością znajdzie możliwości idealnie dopasowujące się do stylu i charakteru użytkownika. Do dyspozycji mamy Kapsułę Flash (powiadomienia z dostępem do usług) czy też płynne udostępnianie dokumentów. Można szybko przywyknąć nie tylko do samej pracy urządzenia, ale do pracy z tym właśnie modelem. Światła na krawędzi dla powiadomień? Bardzo proszę!

Trochę o AI

No a głównie dlatego, że producent mocno chwali ten model za zastosowanie w nim nowoczesnych, inteligentnych rozwiązań. Do dyspozycji otrzymujemy Gumkę AI pozwalającą na usuwanie niechcianych elementów z wykonanego zdjęcia, choć ja na początku opcji tej nie znalazłam, a następnie nie miałam jak jej wykorzystać. Chyba takich bajerów na ten moment nie czuję. Następnie mamy tutaj Inteligentną pętlę. Wystarczy przeciągnąć np. zdjęcie do krawędzi ekranu, a następnie zobaczymy tam aplikacje umożliwiające udostępnianie bez wchodzenia w dedykowane „androidowe” menu udostępniania.

Na pokładzie mamy także Gesty Powietrzne. Choć bardzo chciałam z nich skorzystać, to machanie przed telefonem moją dłonią nawet nie spowodowało wstępu do ich korzystania. Najwyraźniej mam jakieś krzywe dłonie… Niemniej jak ktoś lubi takie bajery, to z pewnością sobie z tym poradzi i będzie zadowolony. Telefon, chroniąc nasz wzrok, wręcz „obserwuje” nasze oczy. Podczas przeglądania telefonu wieczorem, rozpoznaje ich zmęczenie, nadmierne mruganie, a następnie zmienia barwy wyświetlacza, by oczy mniej się męczyły. To działało idealnie!

Solidnie łącze

5G w telefonie to już standard. W przypadku realme GT 6 połączenie z siecią oraz rozmowy telefoniczne przebiegały bez żadnego problemu. Samo połączenie Internetowe także było stabilne, bez względu na siłę zasięgu. Połączenie po Wi-Fi również było stabilne i bezproblemowe. W przypadku korzystania z nawigacji nie zauważyłam żadnych problemów z lokalizacją. Mówiąc krótko: zaplecze komunikacyjne urządzenia sprawuje się bardzo dobrze.

Bateria w realme GT 6

Jeden z głównych punktów, na który użytkownicy zwracają uwagę podczas wyboru telefonu to bateria. Producent oddaje do dyspozycji baterię o pojemności 5500 mAh. Otrzymujemy od niego również informacje, że smartfon obsługuje technologię ładowania 120W full-GaN z układem zarządzania energią SUPERVOOC S, co ma zapewniać szybkie odprowadzanie ciepła wraz z wysoką wydajnością elektryczną. W pudełku z telefonem nie otrzymujemy ładowarki, mamy do dyspozycji wyłącznie kabel. Odpowiedzi zatem musicie udzielić sobie sami – możecie zakupić kostkę lub korzystać z takiej, którą już posiadacie.

Telefonu używałam nie tylko do przeglądania mediów, korzystania z komunikatorów czy aparatu. Nie brakowało solidnej, mocnej i intensywnej rozgrywki w Honor of Kings. Telefon ma ładować się do 50% wartości baterii w 10 minut i osiągnąć 100% w 28 minut. To ciekawe spostrzeżenie, które oczywiście warto sprawdzić na własnej skórze. Żywotność na jednym ładowaniu zależna jest od ustawień częstotliwości ekranu, jasności czy też oczywiście samego sposobu wykorzystania telefonu w trakcie dnia. realme GT 6 towarzyszył mi ponad jeden dzień na pełnym ładowaniu. Obstawiam, że inni użytkownicy mogą wykrzesać z telefonu jeszcze dodatkową dobę więcej.

Czas ładowania został przeze mnie zweryfikowany. Telefon od 20% do 100% naładował się dokładnie w 30 minut. Jak do tego doszło? No właśnie.

Aparaty w realme GT 6

Drugi z najczęściej sprawdzanych aspektów w smartfonach podczas dokonywania wyboru to aparaty – tak, w liczbie mnogiej. Obecnie niewiele smartfonów (o ile w ogóle jakieś) dysponuje wyłącznie jednym obiektywem z tyłu. Zdjęcia możemy wykonywać, wykorzystując dostępne obiektywy: główny 50 Mpx z optyczną stabilizacją obrazu, 50 Mpx z teleobiektywem 2x oraz 8 Mpx z ultraszerokokątnym obiektywem. Aparaty także są wspierane poprzez AI. W tym przypadku oprócz Inteligentnego usuwania AI mamy okazję korzystać z Trybu widzenia nocnego AI, technologię HyperTone Image Engine (naturalne odwzorowanie światła i cieni), a także DIS Snapshot (eliminowanie nieostrości związane z ruchem).

W praktyce zdjęcia prezentują się naprawdę całkiem dobrze. Im lepsze naświetlenie fotografowanego obiektu lub sceny, tym lepiej sprawuje się ich ulepszanie przez dodane funkcje. Problem zauważyłam w przypadku prób wykonywania zdjęć automatycznie oraz z trybem nocnym. Telefon poprawia zdjęcia nocne, więc skorzystanie z trybu nocnego oraz automatycznego daje taki sam efekt. Praktycznie żadnej różnicy, chyba, że w przypadku tego telefonu po prostu nie umiem robić zdjęć. Ostatecznie nocne zdjęcia w trybie automatycznym zupełnie wystarczają. Tryb makro natomiast niemal nie istnieje. Nie uruchomimy go ręcznie, od czasu do czasu sam się pojawi – choć też tylko i wyłącznie przy odpowiednim ustawieniu telefonu względem przedmiotu. Udało mi się to całe dwa razy. Efekt mnie nie zadowala.

Aparat przedni to całe 32 Mpx. Dla mnie w zupełności wystarczające. Zdjęcia prezentują się poprawnie, choć momentami miałam wrażenie, że tryb portretowy zbyt wiele rzeczy interpretuje jako tło. Głównie są to moje tatuaże. Do wideorozmów okaże się również całkowicie wystarczający.

Aparat główny

Tryb nocny (po lewej tryb automatyczny)

Szeroki kąt (po lewej tryb automatyczny)

Tryb makro (po lewej tryb automatyczny)

Zbliżenia

Nagrania

realme GT 6 umożliwia rejestrowanie nagrań wideo w rozdzielczości do 4K w 60 kl./s. Nie zabrakło tutaj niezbędnej stabilizacji optycznej obrazu OIS. Sprawdza się dobrze, choć do jakości nagrań z iPhone’a jeszcze wiele brakuje, szczególnie podczas poruszania telefonem. Istnieje tutaj również możliwość uaktywnienia stabilizacji elektronicznej EIS, zmniejszając format do 1080p w 60 kl./s. Nagrywanie w HDR Dolby Vision (4K w 30 kl./s) jest tutaj tym dodatkiem z wyższej półki, które ktoś z całą pewnością kiedyś doceni.

Kultura pracy i gry mobilne

Smartfon został wyposażony w Snapdragon 8s Gen 3. Skoro miał być solidnym modelem w przypadku wydajności, ostatecznie okazało się, że jest po prostu w tym dobry, a różnica pomiędzy innymi telefonami nie jest jakość szczególnie zauważalna. Przynajmniej ja nie zauważyłam. Ogólnie w trakcie mojego codziennego użytkowania realme GT 6 radził sobie bardzo dobrze. Na wszelkie otwieranie poszczególnych aplikacji reagował bezbłędnie, co było animacją, prezentowało się tak, jak powinno, a gry… No właśnie. Nimi postanowiłam nieco karcić urządzenie.

Tak oto wiele długich godzin spędziłam na rozgrywce w Honor of Kings i okazjonalnie w TFT. Telefon był ciepły – choć nie przesadnie. Nawet z takim wykorzystywaniem telefonu bateria radziła sobie całkiem nieźle. Wersja pamięci 16/512 GB spisuje się płynnie i dostarcza odpowiedniej ilości miejsca dla mobilnych graczy. Do tego został wykorzystany dedykowany tryb dla gry pozwalający na zarządzanie powiadomieniami oraz ustawieniami mocy i FPSów w trakcie rozgrywki.

Dźwięk

realme GT 6 został wyposażony w hybrydowe głośniki stereo. Oznacza to, że jednym z głośników jest właśnie głośnik do rozmów. Rozwiązanie takie możemy znaleźć już niemal w większości najnowszych smartfonów dostępnych na rynku. Głośniki same w sobie grają głośno, a dźwięk jest poprawny, choć ciężko jest mi porównywać to w momencie, w którym telefon mam zazwyczaj wyciszony, a YT czy filmy oglądam na TV. W trakcie rozgrywki mobilnej odpalałam dźwięk i w ten sposób oceniałam jego jakość. Jak na smartfon jest ona zadowalająca.

Również sama haptyka urządzenia jest przyjemna, jednak nie tak bardzo przyjemna jak w OnePlus 12 czy urządzeniach z nadgryzionym jabłkiem. Zarówno dźwięk, jak i haptyka otrzymały dedykowane ustawienia, które można dostosować do preferencji i tego, co chcemy uzyskać w trakcie korzystania z urządzenia.

Kwestia bezpieczeństwa

W przypadku modelu realme GT 6 kwestie bezpieczeństwa i wszelkich zabezpieczeń wyglądają podobnie jak w przypadku innych urządzeń z systemem Android. Otrzymujemy tutaj czytnik linii papilarnych, który pozwala na akceptację transakcji, weryfikację w aplikacjach oraz odblokowanie ekranu. Został on umiejscowiony w ekranie, na dolnej jego części, idealnie na środku. Animację odblokowania z jego wykorzystaniem możemy sobie zmienić w ustawieniach. Oprócz tego możemy telefon odblokować za pomocą kodu lub znaku, a także poprzez skanowanie twarzy, które wykorzystuje do tego aparat z przodu. Poza tym otrzymujemy kilka opcji zabezpieczeń, w tym możliwość uruchomienia trybu rodzicielskiego.



Podsumowanie

Czy realme GT 6 rzeczywiście jest pogromcą flagowców? Nie sądzę, choć z całą pewnością w kilku kwestiach może niektóre z nich przebijać. Niemniej wydaje mi się, że jest to zbyt mocne i odważne stwierdzenie, które niekoniecznie przekłada się na stan faktyczny. Telefon z całą pewnością zwraca uwagę swoim designem, możliwościami Ai oraz efektami pracy aparatu. Płynnie działający ekran i pojemna bateria również przemawiają za tym, że „szóstka” dumnie wychodzi naprzeciw oczekiwaniom wieloletnich klientów marki. Czy jednak warto od razu przesiadać się z poprzedniego modelu? Ja zaczekałabym na kolejnego GT.

Smartfon bezbłędnie sprawdza się w większości zadań, które są mu powierzane w trakcie codziennego użytkowania. Nie ma problemu z wymagającymi grami mobilnymi czy przy przełączaniu się pomiędzy kilkoma aplikacjami. Ekran może się podobać, jednak informacje od producenta nieco są podkoloryzowane – przynajmniej ja tak uważam. A jak dobrze wiadomo, racji nie muszę w tym momencie mieć. Niektóre powiadomienia niech Was nie zdziwią, ponieważ pojawiają się w języku chińskim (tak sądzę). Przyszły użytkownik musi pamiętać także o tym, że w zestawie nie ma kostki ładującej i trzeba się w nią wyposażyć poza zakupem.

realme GT 6 w wersji, która była u mnie na testach, kosztuje aktualnie 3499.00 PLN na stronie producenta. Czy byłabym skłonna do tego, by wybrać ten model? Zdecydowanie brakuje mi jakiegoś większego „polotu”, a ilość rozwiązań AI lekko mnie przeraża i to na ten moment chyba nie jest model dla mnie. Pamiętajcie, że „dla każdego według potrzeb”, a „szóstka” znalazła już solidne grono nowych, zadowolonych właścicieli.

Dziękujemy firmie REALME Polska oraz Havas PR Warsaw za możliwość testów urządzenia.

Wsparcie w postaci wirtualnej kawy – czyli piątak na zachętę.
Dziękuję!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *