Co druga osoba korzysta z szeregu możliwości, jakie dają wszystkie smartopaski (o których pisałyśmy tutaj). Wszystkie dostępne na rynku urządzenia do monitorowania snu i aktywności mają jednak ograniczoną funkcjonalność. Chcąc wiedzieć więcej o swoim organizmie, trzeba wydać znacznie większą kwotę niż na popularnego MiBanda. A gdyby tak nosić na przedramieniu inteligentny tatuaż?
Obiła mi się o oczy wzmianka o atramencie, który może dostarczyć właścicielowi tatuażu oceny zdrowia i to w czasie rzeczywistym. Sama zaczynam wyglądać jak kolorowanka (bo to lubię!), więc postanowiłam nieco przeczesać Internet w poszukiwaniu informacji.
(Amerykańscy) naukowcy z MIT Media Lab oraz Harvard Medical School opracowali pewien wyjątkowy i niepowtarzalny tatuaż, który monitoruje stan zdrowia. Jak wiadomo, tatuaż wykonuje się na skórze, co oznaczałoby, że nie potrzebujemy obwodów, kabli i innych urządzeń, by wiedzieć, co dzieje się w naszym organizmie.
„Inteligentny tatuaż”, a raczej jego atrament, pozwala na monitorowanie poziomu cukru we krwi („funkcja” dla diabetyków). Inny wzór tatuażu umożliwi pomiar odwodnienia. Jak to zadziała? Jeżeli parametry, na które ten inteligentny atrament jest czuły, ulegną zmianie, wówczas kolory tatuażu zmienią się i zaalarmują.
Szykuje się rewolucja?
W gazecie „Harvard” zamieszczono informację, z której dowiadujemy się, że:
…atrament reaguje na zmiany płynu śródmiąższowego użytkownika i może w czasie rzeczywistym dostarczyć informacji na temat poziomu glukozy i stężenia sodu we krwi.
Czyli, jeden rodzaj atramentu zmienia się z koloru zielonego na brązowy w miarę wzrostu poziomu glukozy we krwi. Inny tusz w kolorze zielonym oglądany pod światłem niebieskim stanie się bardziej intensywny, gdy wzrośnie stężenie sodu (odwodnienie). Brzmi jak opcja z jakiegoś filmu sci-fi, którego reżyser miał całkiem bujną wyobraźnię i wyposażył bohaterów filmu w niezwykłe funkcje.
Wcześniej wspomniani naukowcy oświadczają jednak, że eksperymenty z inteligentnym tuszem muszą być kontynuowane. Nie mają oni stuprocentowej pewności, że po czasie atrament nie zostanie wchłonięty lub czy częściowo nie zacznie zanikać. Dzieje się tak aktualnie z jasnymi pigmentami, np. kolor żółty/pomarańczowy zanika, kiedy się opalamy – sprawdziłam.
Gdyby jednak ktoś z Was był ogromnym przeciwnikiem tatuaży, zespół opracowuje również specjalny niewidoczny atrament, który można zobaczyć tylko w świetle smartfona. Rozwiązanie idealne, jeżeli ktoś nie chce ozdabiać ciała na zawsze.
Co o tym sądzicie? Chcielibyście mieć takie „informatory” na swoim ciele? Ja za jakiś czas mogę nie znaleźć na taki tatuaż miejsca… (werble).
Gdybyście mieli ochotę zrobić sobie jednak fajny, tradycyjny tatuaż i jesteście ze śląska, to wpadnijcie do Czarne Złoto Tattoo w Katowicach. Tradycyjny tatuaż to nie tylko napisy, piórka i tribale. To po prostu wszystko, co wpadnie Wam do głowy, wykonane w przeróżnych stylach. Pamiętajcie, że tatuaż zostanie już z Wami na zawsze i starajcie się nie wybierać gotowych wzorów znalezionych w Internecie. Dokładnie przemyślcie swoją decyzję, a doświadczona ekipa pomoże Wam ulepszyć Wasz pomysł. Owszem, Internet może Was zainspirować, jednak fajnie, kiedy ma się coś unikalnego.