MŚ League of Legends – Worlds 2024 | podsumowanie dnia szóstego

Szósty dzień, 4 drużyny, 2 mecze. Sprawdźmy więc, co wczoraj wydarzyło się na Summoner’s rift. Śledzicie te zmagania na bieżąco?


Mecz 1

Dplus Kia 0 x 2 Top Esports

Druga drużyna Chin podejmowała dziś trzecią drużynę z Korei. W pierwszej grze Top Esports od samego początku narzucali tempo gry i dyktowali warunki. Dive pod wieże już w trzeciej minucie. Pomimo że pierwsza krew padła na korzyść Dplus Kia, to drużyna z Korei wyszła z przewagą z tego starcia. Na dodatek od tego momentu ich przewaga już tylko rosła. 33 minuty kompletnej dominacji ponad 10 tysięcy sztuk złota przewagi, a ADC JackeyLove nie upadł ani razu, kręcąc statystyki 6/0/7. Zacznijmy od tego, że w drugą mapę Dplus Kia przegrała już w Drafcie, nie biorąc żadnej postaci AP. Przełożyło się to bezpośrednio na ich przegraną. Na początku Koreańczycy chcieli zacząć agresywnie na bocie, lecz spotkali się z kontrą. Pierwsza krew w rękach supporta Top Esports. W 7 minucie mamy team fight na górnej rzece, w którym upadło trzech graczy z jednej, jak i drugiej drużyny. Brak magicznych obrażeń sprawił, że front Top Esports w late game był nie do przejścia i przed 37 minutą było już po grze.

Mecz 2

FlyQuest eSports 1 x 2 Hanwha Lifa

Cóż za piękna seria, w której drużyna z Ameryki północnej była skazana na pożarcie. Pierwsza gra bardzo wyrównana do jednego momentu. Głupi błąd ze strony Top lanera FlyQuest został wyłapany i cała drużyna posypała się razem z nim. ADC Viper zdążył jeszcze zaliczyć QuadraKilla na sam koniec pierwszej mapy. Druga mapa przyniosła nam niespodzianki, bo już w drafcie Amerykanie zdecydowali się na wzięcie Nunu do jungli. Przed 5 minutą po raz pierwszy upada Bwipo, przez którego przegrali pierwszą mapę. Zapowiadało się, że to znowu on będzie najsłabszym ogniwem. Po 20 minucie FLyQuest zaczęło mieć przewagę w złocie i to oni przejęli kontrolę

Było gorąco

Po wzięciu w 34 minucie Barona, a minutę później Elder dragona i wygrywając team fight, wydarzyła się tzw. szybka cofka na resety i pójście po koniec gry. Ostatnia gra już od samego początku zwiastowała zwycięstwo obecnych mistrzów Korei. Szybka pierwsza krew na konto Vipera i już w 10 minucie miał ponad tysiąc sztuk złota przewagi nad przeciwnym strzelcem. Konsekwentne budowanie przewagi sprawiło, że po wygranej walce drużynowej Hanwha Lifa wzięła Barona Nashora w 23 minucie. Chwile później był już wzięty drugi Baron i smocza dusza. Zwiastowało to koniec trzeciej mapy. Pomimo tego, że przegrali, drużyna z Ameryki bardzo dobrze pokazała się w tym spotkaniu. Byli skazywani na szybką porażkę 0 – 2, a tutaj w szczególności ta druga mapa może zostać zapamiętana na długo.


Już dziś największe starcie w esportowym świecie. Każdy fan League of Legends będzie kojarzył jedną, jak i drugą drużynę. G2 Esports vs. T1 zmierzą się o godzinie 14:00. Wieczorem natomiast, na deser, wielki underdog PSG Talon podejmie BiliBili Gaming.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *