Gaminate — sprawdzamy polski energy drink w proszku

Na fali coraz większej popularności suplementów dla graczy i wszelkiej maści „magicznych” energy drinków, Polska nie mogła zostać w tyle. W zeszłym roku na rynku pojawił się Gaminate — suplement diety skierowany dla graczy.

Teoria

Zanim przejdziemy do testów, porozmawiamy trochę o tym, czego możemy dowiedzieć się przed zakupem.

Czym jest Gaminate?

To suplement diety przygotowany z myślą o graczach. W jego skład wchodzi aż 12 substancji aktywnych, które mają pobudzić nasz mózg do działania, pozwolić na „zarwanie nocki” oraz usprawnić refleks. Według zapewnień producentów, efekty powinny się utrzymywać od 3 do 6 godzin po wypiciu Gaminate. Oprócz natychmiastowych efektów, po kilku tygodniach regularnego picia tego suplementu powinniśmy również zobaczyć stałą poprawę umiejętności koncentracji oraz szybkości reakcji.

Gaminate ma formę proszku, który miesza się z zimną wodą. Produkt przeznaczony jest do picia.

Różnorodność smaków

W ofercie Gaminate znajdziemy 5 różnych smaków: cytryna-limonka, jagody, kiwi-truskawka, mango-marakuja i arbuz. Do wyboru mamy puszki o objętości 315 g, w których mieści się 30 półlitrowych porcji oraz saszetki w zestawach po 5 i 10 sztuk. Każda z saszetek to 10,5 g proszku, czyli jeden napój.

Skład

SKŁADNIKI: L-glutamina, jabłczan cytruliny, tauryna, substancje przeciwzbrylające (E551, E341), kwasy (kwas jabłkowy, kwas cytrynowy), L-tryptofan, glukuronolakton, inozytol, dwuwinian choliny, acetylo L-karnityna, L-tyrozyna, woda kokosowa, aromaty, ekstrakt z liści bakopy drobnolistnej (Bacopa monnieri (L.) Wettst.), substancje słodzące (sukraloza, glikozydy stewiolowe, acesulfam K), L-teanina, kofeina, ekstrakt z nasion guarany standaryzowany na 22% kofeiny (Paullinia cupana Kunth), premix witaminowy [witamina E (octan DL-alfa-tokoferylu), tiamina (monoazotan tiaminy), ryboflawina, witamina B6 (chlorowodorek pirydoksyny), witamina B12 (cyjanokobalamina)], barwniki (E160a, E110).

Substancje aktywne

L-tryptofan, L-teanina, Bakopa monierri, L-tyrozyna, L-glutamina, Acetylo L-karnityna, Tauryna, Cytrulina, Cholina, Inozytol, Kofeina (bezwodna oraz w postaci ekstraktu z guarany), Glukuronolakton, wzbogaconych dodatkowo przez wodę kokosową oraz witaminy E, B1, B2, B6, B12.

Ale o co chodzi?

W skrócie: w kawie pobudza nas kofeina, w herbacie teina. Z reklam znamy też taurynę. Wszystkie wspomniane ~iny, czyli aminokwasy, mają za zadanie nas pobudzić. W składnikach Gaminate znajdziemy aż 12 różnych substancji o tym i podobnym działaniu. Niektóre będą faktycznie odpowiadać za samo pobudzenie, inne poprawią czujność, pamięć, zdolność skupienia czy po prostu pomogą naszemu organizmowi się odpowiednio nawodnić. Każdy z tych specjalnych składników możemy bliżej poznać na stronie Czym jest Gaminate. W zakładce o formule FEED przeczytacie wszystko (i wiele więcej).

Praktyka

Piętnaście razy przypomnę: energy drinki w proszku nie są mi obce. Ponad półtora roku korzystam ze Sneaka. Bardzo pasują mi jego smaki, uwielbiam to, jak orzeźwia i faktycznie mam wrażenie, że działa. Że jak koło 15, z godzinkę-dwie po jedzeniu lunchu mam „zjazd” i zamykają mi się oczy, to potrafi mnie podnieść na te pozostałe godziny pracy. Nie jest tani, ale wydaję tam raz na kwartał 100 euro i mam spokój — nadal taniej niż kupowanie Monsterów czy innych „gotowych” energy drinków w butelkach czy puszkach.

Jak przygotować energy drink?

Nie ma nic prostszego. Do shakera (albo szklanki) nalewamy 500 ml wody, najlepiej chłodnej. W przypadku saszetek wsypujemy jedną całą, w przypadku puszki jedną miarkę. Mieszamy* i gotowe.

*W shakerze oczywiście najlepiej robić to do góry nogami.

Powstająca piana jest czymś normalnym dla Gaminate, nie zdziwcie się więc, jeśli zobaczycie tonę bąbelków. Co ciekawe, efekt ten nie pojawiał się w Sneaku. Informacja o tym znajduje się jednak w FAQ i dołączonej ulotce, czyli tak miało być.

Smak

Znów, miejcie na uwadze, że ja jestem rozpuszczona. Uwielbiam smak zwykłych energy drinków i bardzo smakuje mi Sneak. Lekko chemiczny posmak — mniam. W Gaminate smak mi przeszkadza. Jest cierpki i gorzki, bardziej przypomina rozpuszczony paracetamol, niż coś co mamy pić dla przyjemności. Jestem świadoma, że to nie lemoniada i że milion magicznych składników w środku wcale nie ułatwia stworzenia smacznego produktu, ale… nie tego się spodziewałam.

Gdy przebolejemy pierwsze wrażenie, będzie trochę lepiej. A na drugi dzień to już w ogóle miodzio! Najsmaczniejszy jest moim zdaniem mango-marakuja, na ostatnim arbuz (ale ja ogólnie fanką arbuza nie jestem). Produkt sprawia wrażenie bardzo słodkiego, ale dokopanie się do tabelki kalorycznej graniczy z cudem. Wszystko to jednak nie czysty cukier, a słodzik. Wyobraźcie więc sobie gorzki i cierpki smak, doprawiony słodzikiem. Podobno są fani walorów smakowych Gaminate, ale mnie do tej grupy zaliczyć nie można.

I wiem, że to w teorii nie musi smakować, bo przede wszystkim ma działać.

Shaker

Ojejku. Shaker Gaminate jest prześliczny. Nie jest duży, bo mieści niewiele ponad 500 ml, jest zgrabny, plastikowa siatka we wnętrzu pokrywy ma cudny wzorek i faktycznie momentalnie wszystko miesza — to jest też powód, dlaczego to wszystko się tak pieni. Miejscami matowy plastik sprawia, że bardzo wygodnie i pewnie trzyma się go w ręku. Serio, jest super. Shaker ze Sneaka jest całkiem uroczy, ale ma dziwny rozmiar i jest po prostu trochę za duży.

Jak to działa?

Dostałam do przetestowania około 10 saszetek. To za mało, by sprawdzić efekt długoterminowy, więc zostało mi skupienie się na tym natychmiastowym. Czy pobudza? Zależy od dnia. Był moment, że faktycznie, wypiłam Gaminate, grałam sobie w Apex Legends i w połączeniu z dobrymi randomami i adrenaliną działał cuda. Zrobiła się 3 nad ranem nawet nie wiem kiedy, a Platynowa ranga szła jak złoto. To był jednak peak, na szczęście Gaminate, a nie moich umiejętności w Apexie.

Pijąc go na drugi dzień już takich efektów nie widziałam. Nawet teraz, pisząc to, powoli już ziewam i oczy mi się kleją. Jest prawie północ, wstałam o 7:34 i zrobiłam 10 km na piechotę po dwutygodniowej przerwie. Mam prawo być zmęczona. Pijąc energy drink około 16 faktycznie nie zauważyłam, kiedy zrobiła się 18 i trzeba było skończyć pracę. A w PUBG-u kilka godzin później znów mi dobrze szło. Nie mogę więc powiedzieć, że nie działa. Bo działa… czasem nawet za dobrze! (Ta historia skończyła się tym, że zasnęłam dopiero grubo po drugiej…)

Jednej nocy, gdy faktycznie piłam Gaminate przez kilka dni pod rząd (3 lub 4), absolutnie nie mogłam zasnąć. To nie była pełnia, nie rzuciłam się na niego o północy, tylko max o 21, a była 3 rano i dalej nie chciałam spać. Rzadko mi się to zdarza, szczególnie na tygodniu. Dzięki temu mogłam trochę dłużej poczytać, ale czułam, że mój mózg się strasznie męczy.

Czy warto?

O ile smak produktu jest dla mnie na minus, o tyle muszę przyznać, że działa. Nie zawsze i nie idealnie, ale działa. Gdy zaczyna Was boleć głowa, a przed Wami wciąż mnóstwo pracy, lepiej wziąć procha i przeczekać. Gdy jednak macie zupełnie normalny dzień i kończy Wam się energia — jasne.

Podobnie jak w przypadku wszystkich poważnych energetyków w proszku, niska zawartość cukru nie powoduje „zjazdu”, gdy tylko przestaną działać magiczne substancje. To świetnie. W dodatku to kolejna okazja, żeby się nawodnić, a taki zgrabny shaker dobrze wygląda na streamie czy zdjęciach.

Z ważnych informacji, które trochę ciężko znaleźć: nie jest zalecane, by pić więcej niż jedną porcję dziennie.

To info trochę mnie rozczarowało, w kwestii: nie zalecane? Czy nie pij, bo umrzesz? Sneak postawił sprawę jasno: wypicie więcej niż dwóch porcji dziennie może prowadzić do zatrzymania akcji serca i innych przyjemnych reakcji. Mam więc czerwoną lampkę nad głową, dzięki której NIGDY nie przekroczę tej dawki. Z Gaminate… nie jestem pewna. Nie jest zalecane, to jeszcze nie znaczy, że jest to niebezpieczne dla mojego życia, co nie? Dla pewności jednak nie sięgam po więcej niż jeden.

Cena

Gaminate jest tani. Za 99 PLN kupujemy puszkę, w której znajduje się 30 porcji. To miesiąc wzmocnionej pracy mózgu za 3,33 PLN dziennie. Przekładając to na markowe energy drinki jest to konkurencyjna cena, choć nie bije tworów z Biedronki. Trzeba jednak mieć na uwadze, że to faktycznie działa, nie ma białego cukru, a sama koncepcja shakera i jednego plastikowego opakowania na miesiąc dodaje wszystkiemu jeszcze kilka punktów „eko”.

Plusy

+ niska cena (100 PLN za 30 porcji)

+ faktycznie działa i nie ma (przynajmniej na razie) skutków ubocznych

+ bardziej ekologiczne podejście do energy drinków niż kupowanie pojedynczych

Minusy

– cierpki smak, do którego trzeba się przyzwyczaić

PS. z kodem YZOJA skorzystacie z 10% rabatu na aż dwóch zamówieniach!
{klik}

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Matt pisze:

Minął miesiąc od zakupu, chciałem wystawić opinie u Gaminate, ale oczywiście się nie da, bo kiedy próbuję to jest błąd ” Whoops, looks like something went wrong.” Kupiłem dwa pudełka, jagodowe i cytrynowe i o ile to pierwsze zdatne do picia, o tyle cytryna jest okropna. Sam produkt zdecydowanie nie działa tak, jak niby powinien. W opiniach ludzie piją i zachwalają świetne działanie, a to wyłącznie efekt placebo lub kupione opinie. Konsystencja tego napoju jest grudkowata, nieważne ile bym tańczył z shakerem po kuchni, to i tak wlewając produkt do kubka, na dnie jest osad na cały centymetr, co na samym końcu nie smakuje przyjemnie. Finalnie powiem tak, ja byłem wystarczająco głupi i dałem się na to nabrać. Wy nie popełniajcie tego błędu, bo produkt zdecydowanie nie jest wart swojej ceny.

Stck pisze:

Kiedy Seba niepotrafi obsługiwać shakera i myśli że kupił płynną amfetaminę XD

Filip pisze:

Ja za to regularnie, czyli raz na 3-4 miesiące kupuje puszkę. Na co dzień piję 2 mocne kawy i biorę bacopa monnieri w tabsach, ale jak potrzebuje faktycznie boosta i wiem, że np. następne 12h będę potrzebował skupienia, bo sprintuję softa to jest to aktualnie niezastąpiony suplement. Po kawie zjazd, nie działa tak cholistycznie, że dosłownie chce się pracować i to efektywnie, no generalnie naprawdę Gaminate zrobiło świetny produkt i jako ktoś kto często sięga po różne enhancery to jest to topka, non sponsored 😉 Przy ludziach którzy na co dzień nie piją kawy i mają mało do czynienia z boosterami zaleca się stopniowe wchodzenie na pełną porcję, bo mogą wystąpić objawy jak ból głowy, rozkojarzenie, czy nawet senność

Stck pisze:

Strasznie subiektywna opinia, zwłaszcza dot. Smaku która jest kompletnie nietrafiona.
Nazywanie Gaminate Energetykiem, też jest nietrafione, bo jest tu więcej suplementów(które robią robotę) niż substancji typowych dla energetyków

Kinia pisze:

Działanie jest ok, ale smak zdecydowanie za słodki a pianka jest wręcz okropna w smaku. Dzialanie oceniam na 4 w skali do 5. Smak na 2 w tej samej skali i to jest ocena na wyrost moim zdaniem.

Andrzej pisze:

Kupiłem, spróbowałem. Nie poczułem pobudzenia, wręcz przeciwnie – ospałość i ból głowy. Po wypiciu każdej saszetki z pakietu startowego (jedna saszetka dziennie) zawsze bolała mnie głowa i to w taki sposób, że ciężko się skupić na czymś innym. Smaki nie przypominają zupełnie tych, którymi są według nazwy produktu. Gorzkie nie są w ogóle, jak można przeczytać w artykule (rym). Ale odczucie smaku gorzkiego jest naprawdę różne i są eksperymenty, które to udowadniają, dokładnie nie wiem jak to się nazywa, kiedyś na studiach próbowaliśmy jakiejś cieczy, która miała w sobie składnik mający aktywować bardziej gorzki smak w sałacie. Dosłownie połowa grupy nie czuła nic, a druga bardzo gorzki smak, nie należałem do tej drugiej grupy, ciężko było im uwierzyć, ale takie są realia. Podsumowując, całkowicie subiektywnie – boli łeb, smak zabija oczekiwania, w reklamach obiecanki cacanki, realia z goła inne.

P.S. Korzystałem z gaminate do roboty 8h przy kompie w biurze. Pozdrawiam

Iasafaer pisze:

Kupiłem pakiet startowy i zdaję sobie sprawę, że ocena jest i musi być subiektywna.
Mnie osobiście łeb tłucze po spożyciu tego specyfiku, mam lekkie nudności, jestem otumaniony. Za pierwszym razem czułem się jakbym walnął 2-setę spirytusu na raz, na czczo.
Bałem się wsiadać za kierownicę w tym stanie, a tu warto nadmienić, że jestem kierowcą zawodowym i kupiłem to rzeczywiście z myślą, żeby wspomóc się nieco w nocnych trasach.
Niestety reakcja mojego organizmu na ten specyfik jest tragiczna i wyklucza jego stosowanie.

Smak – kwestia gustu, ale jak wiele osób zauważa (z tego co widzę w komentarzach) – smaki to jakiś smutny żart. Jakby mi ktoś zawiązał oczy i kazał zgadywać to chyba bym nie trafił ani jednego.
Nie wiem co to jest, ale najwyraźniej użyte składniki (substancje wchodzące w skład gaminate) uniemożliwiają skutecznie odtworzenie jakiegokolwiek smaku poza cierpką, doprawioną przeokrutnie słodzikiem mamałygą.

Jestem raczej zawiedziony.
Na reakcję organizmu nie poradzę, nie oczekuje też, że twórcy tego specyfiku przewidzą wszystkie skutki uboczne. Skoro dopuszczono to do sprzedaży, znaczy nikt nie umarł – tyle dobrego.
No, ale ten smak… nie no dramat to jakby nie powiedzieć nic. Najtańszy energetyk to przy tym ambrozja.

Boski Miszcz pisze:

Od ponad pół roku nie piłem żadnych energetyków. Wcześniej byłem od nich uzależniony i piłem nawet 2l dziennie + tabletki z kofeiną. Chwilowo postanowiłem wrócić do pobudzenia i postawiłem na gaminate. Fakt, że wypiłem potrójną ,,zalecaną dawkę”, to efekt i tak przerósł moje oczekiwania i wyebauo mnie z butów na pół dnia i całą noc. Zmusiłem się do spania na jakieś 2 h. Zdaję sobie sprawę, że na pewno można wyrobić sobie tolerancję, ale jako były profesjonalny użytkownik substancji pobudzających stwierdzam, że na mnie to działa fantastycznie. Skutki uboczne jak po ćpaniu, trzeba to lubić i się z tym liczyć.

Monster pisze:

Jak dla mnie smak jest tragiczny, kupiłem ten w niebieskiej puszce i z 85% puszki do kosza musi pójść bo się zepsuł od wiecznego stania w szafce. Smak tak tragiczny, że nie wiem jak da się to pić codziennie. Strasznie nie dobre jak na moje gusta.