Igor Starkov

Dobrana para: dziecko i tablet

Niedawno w jednym z kobiecych magazynów przeczytałam, że tablet dla dziecka jest jak kokaina. Zaburza rozwój i dzieci w wieku przedszkolnym nie powinny z niego korzystać. Sama znam rodziców przedszkolaków, którzy jeszcze nie dali swoim pociechom do ręki smartfona czy właśnie tabletu. Co więcej, znam nawet 7-8 latki, które nie wiedzą, jak się posługiwać tego typu sprzętem. Ale czy to jest naprawdę dobre dla naszego dziecka?

Rodzice często tłumaczą się tym, że kiedyś nie było smartfonów, tabletów, laptopów i dzieci jakoś sobie bez tego radziły. Tak, zgadza się. Ale teraz są! Dorośli też kiedyś nie używali komórek, Facebooka, Messengera, zdjęcia robili aparatem analogowym i nigdzie ich nie publikowali. A jednak teraz z portali społecznościowych i aparatów w smartfonach korzystają. Dlaczego zatem chcą pozbawić swoje pociechy dostępu do technologii, którą sami się tak chętnie w codziennym życiu wspierają?

Nie możemy się zasłaniać słowami „kiedyś to było…”, bo świat prze do przodu, technologia coraz bardziej się rozwija po to, byśmy z niej korzystali. Broniąc dziecku dostępu do osiągnięć techniki, możemy zrobić z niego w pewnym sensie kalekę. Pewnego dnia taki 7-8 latek będzie musiał skorzystać z komputera, chociażby na zajęciach w szkole. Pozna wówczas nie tylko edukacyjną rolę sprzętu, wciągną go gry i inne pożeracze czasu. Laptop, tablet, smartfon, które były do tej pory zakazanym owocem, nagle staną się dostępne. I nastąpi zachłyśnięcie się tym, ile rzeczy można za ich pomocą zrobić, co może rzeczywiście prowadzić do uzależnienia i wyrządzić wiele szkody młodemu człowiekowi.

Natomiast dziecko, które miało od początku swobodny dostęp do technologii, trudniej się od niej uzależni. Będzie traktowało tablet lub smartfon jako coś normalnego, coś co jest w jego życiu od zawsze. Tak jest u mnie w domu. Mimo iż moja córka ma praktycznie nieograniczony dostęp do tabletu, woli zabawy na dworze. Po iPada sięga rzadko, jak chce pograć lub obejrzeć przed snem ulubione bajki. Oczywiście, gdybym zauważyła jakieś oznaki uzależnienia, ograniczyłabym jej czas, w jakim może tego typu sprzętów używać, bo ciągłe gapienie się w ekran nie jest dla nikogo zdrowe, nawet dla nas dorosłych.

Zamiast demonizować tablety i laptopy, można je przekształcić w potężne narzędzie edukacyjne. Mamy ogrom aplikacji dla dzieci, dzięki którym będą się uczyły przez zabawę. Moje dziecko tabletowi i Youtube zawdzięcza m.in. znajomość podstaw angielskiego – oglądając amerykańskie kanały dla dzieci do nauki alfabetu, liczb, kolorów, sama w wieku trzech lat nauczyła się podstawowych zwrotów w obcym języku. A gry typu Pettson’s Inventions uczą logicznego myślenia i podstaw inżynierii nawet przedszkolaków. Oswojenie przedszkolaka z technologią ma też taki plus, że takie dziecko będzie już wcześniej potrafiło obsłużyć laptopa i w szkole zajęcia na sali informatycznej nie będą powodowały stresu.

Oczywiście każdy rodzic sam decyduje, co jest najlepsze dla jego dziecka, lecz pamiętajmy, że świat idzie do przodu, rozwija się. Mądrze z tego korzystajmy przy wychowywaniu potomstwa, nie cofajmy się do czasów naszej młodości, kiedy to wielu obecnie istniejących udogodnień jeszcze nie było. Mądrze zastosowany tablet może być naszym sprzymierzeńcem, a nie wrogiem. A w jego oswojeniu pomogą nam np.:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ola pisze:

W końcu rozsądne podejście do tematu! Czekałam na taki tekst w internecie.

Paczi pisze:

Też uważam, że zabranianie dostępu do technologii jest złe. Nie należy oczywiście przesadzać w drugą stronę i jednak pilnować i obserwować, tłumaczyć i pomagać w zrozumieniu nie tylko świata realnego ale i tego internetowo-technologicznego i będzie dobrze 🙂 Ja w wieku 3 lat miałam możliwość bawić się z bratem na komputerze (brat miał już wtedy 14) i jakoś wyrosłam na jakiegoś tam człowieka, który ogarnia że to za oknem to rzeczywistość i jest całkiem spoko 😉
Tylko trzeba też pamiętać, że najważniejszy dla dziecka jest kontakt z bliskimi, warto obejrzeć bajkę razem czy poczytać coś bąblowi. Sprawdzać co młode kombinuje w sprzęcie i nie rozpuszczać za bardzo kupując super drogi sprzęt… Ale najważniejsze to wychowywać na dobrego człowieka i będzie dobrze 😉

Serber pisze:

Bardzo fajny tekst. Moi synkowie maja kontakt z tabletem czy konsola od najmlodszych lat, choc z wiekiem coraz bardziej musze uwazac na to co na tych tabletach robia i jak dlugo. Moze moglybyscie napisac o sposobach kontroli rodzicielskiej na tabletach (i konsolach). Wiele osob nie wie ze sa takie mozliwosci i jak z nich korzystac.

Blueberry pisze:

To jest dużo bardziej złożony temat.
I nawet nie o uzależnienie od technologii chodzi tylko o bezpieczeństwo.
Co prawda 3-4-5 latek nie będzie jakoś specjalnie szukał czegoś czego na tablecie nie ma (np. innej aplikacji, filmu itp) a którą może pobrać ze sklepu/internetu, o tyle dziecko starsze i nieco obyte już zacznie poszukiwania w ramach eksploracji i nauki. I nawet pod dobrym okiem rodzica znajdzie coś co nie jest odpowiednie.
Przykład?
Niedawno była afera z pewną aplikacją – niby miała być gra dla dzieci – było porno.
No dobra, umówmy się że to wina sklepu Googla który miał gdzieś co w danej appce siedzi.
Ale jak np. na tablecie czy kompie zablokować dostęp do treści niewłaściwych dla dziecka?
Taki przydałby się artykuł – nie demonizujący a pomagający.

Obecnie mam dylemat – jak zablokować dostęp do niewłaściwych treści na YT?
Na dzień dzisiejszy nie ma żadnego filtra który by odsiewał np. filmik z nagraniem zabawy z figurkami LPS o treści bezpiecznej od filmiku z figurkami LPS gdzie figurki „potrafią obrzucać się błotem” w dość wyrafinowany sposób. Albo (co zdarza się czasem) dziecko trafia na nagranie czegoś w rodzaju RPG – dzieci w wieku wczesnoszkolnym które się wiążą, zaklejają taśmą i ogólnie nie wygląda to dobrze.
Są takie filmiki na YT, i wierz lub nie, ale dziecko prędzej czy później zetknie się z czymś podobnym.
To nie jest kwestia upilnowania dziecka – zawsze patrzę co dziecko robi, co ogląda – jak widzę niewłaściwy przekaz, proszę o zmianę na inną treść i tłumaczę dlaczego. Ale i tak znów trafia na coś podobnego – nie pomaga blokada konkretnego kanału a całego YT wyciąć nie mogę.

Fajny byłby więc artykuł o tym jak zadbać o bezpieczeństwo w sieci naszego dziecka (tablet, telefon, PC, konsole), ustrzec dziecko przed treścią nie dla niego – mam więc nadzieję, że następny art będzie o tym traktował.

Pozdrawiam.

Angelika Borucka pisze:

Jak mi brakuje blokowania kanałów na YT! Bo filtr bezpieczeństwa z treściami oznaczone, jako te dla starszych widzów, nadal nie jest to to, czego bym chciała. Mnóstwo filmików jest „posranych”, w dosłownym i mniej dosłownym sensie. Filmiki jak zabawkowa Peppa sra na swojego brata czy na stół, te RPG z wiązaniem – też na to trafiłam! A raczej moje dzieci. Jedno już wyrosło i nie klika, ale młodsze dalej czasem ogląda. Nawet jak wytniesz jeden kanał to się spawni podobny, nawet od tych samych twórców. I idzie dostać cholery :/